ZALOGUJ SIĘ

🟠 [Wątek eTutora] Jak Ci idzie nauka w 2024 r.? Wątek motywacyjny dla wszystkich Użytkowników! 🔥💪

zmodyfikowany: 3 miesiące temuostatnia aktywność: przedwczoraj
👋 Cześć! Potraktujcie ten wątek jako przestrzeń do dzielenia się z innymi Użytkownikami:
◾ tym, co danego dnia zrobiliście na platformie (i nie tylko!), aby przybliżyć się do swoich językowych celów;
◾ jakie te cele w ogóle są;
◾ tym, że dziś jest Wam jakoś szczególnie trudno zabrać się do nauki;
◾ tym, co sprawia, że właśnie dziś Wam się chce;
◾ jak idą Wam powtórki;
◾ wynikiem uzyskanym w quizie czy innej grze językowej;
◾ tym, z czego jesteście dziś dumni w kontekście nauki języka... 😊

Jesteś nowym Użytkownikiem? Ta przestrzeń powstała przede wszystkim z myślą o Tobie.
Pamiętaj o dwóch rzeczach:
1. nie bój się pytać,
2. możesz liczyć na wsparcie nie tylko ze strony pracowników eTutora, ale także eTutorowiczów, którzy są z nami od lat i na pewno mają sporo przydatnych rad w kontekście utrzymania motywacji do nauki języka. 😊

Jeśli chcecie otrzymywać powiadomienia o nowych odpowiedziach, dodajcie ten wątek do obserwowanych! 😊

To już drugi wątek o tej tematyce - dotychczas pisaliśmy tutaj: https://www.etutor.pl/forum/thread/1536887-Watek_eTutora_Jak_Ci_idzie_nauka_Watek_motywacyjny_dla_wszystkich_Uzyt.html
kamila.zet
Pracownik eTutor

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 52

jest zajebiście (ง •_•)ง cel na teraz jest prosty, skończyć rok 2024 na poziomie b2 niemieckiego (obecnie jestem w okolicach a2 i go uzupełniam). Codziennie jadę z jednym blokiem + powtórki, chociaż je wolę przepisywać sobie do Anki. Jakoś lepiej mi się uczy jak mogę kontrolować wszystko według siebie, a nie według nieznanego mi systemu na etutor. Więc w sumie robię te powtórki podwójnie - najpierw tu sobie powtarzam na głos (dość łaskawie się oceniając), potem w Anki sprawdzam już surowo zgodę z pisownią.

A co do chcenia to czemu miałoby się nie chcieć komukolwiek uczyć się? Przecież nikt nikogo do tego nie zmusza i sami zapłaciliśmy za możliwość uczestnictwa w kursie. Jeśli teraz się komuś nie chce to może lepiej sobie darować, siąść z żubrem przed telewizorem xD Jak dla mnie to nie jest w kategoriach w ogóle chcenia lub niechcenia. Jest rano to siadam do nauki i robię swoje i tak następnego dnia, i następnego, i następnego. Nie ma tu miejsca na niechcenie i wcale o tym nie myślę czy mi się chce czy nie, poleganie na motywacji jest dla przegrywów!

Powodzenia wszystkim w starciach ze słówkami! ( •_•)>⌐■-■
P
problemat
3 miesiące temuzmieniany: 3 miesiące temu
adrianna.wu - @problemat, najważniejsze, że masz plan i jesteś zmobilizowany do działania! Trzymamy kciuki za naukę! 🍀 - 3 miesiące temu
Sun88 - Problemat, ja wyznaję dokładnie taką samą zasadę.. Mam określony czas i realizuję określony plan.
Wyciszam mojego wewnętrznego krytyka.
Tak trzymaj ;-)
- 3 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Chciałam zapytać z ciekawości czy eTutowicze czują się bardziej zmotywowani do nauki czytając wpisy z osiągnięciami innych? I czy osoby które dodają te wpisy mają przez to również większą motywajcę do nauki?
Chelsey
darkobo - We wcześniejszym wątku dość regularnie pisał Marcin48 i chyba go to motywowało. Ostatnio jakoś zniknął.
Dla mnie milo było obserwować jego zaangażowanie, aczkolwiek nie czułem się tym specjalnie zmotywowany :)
Natomiast przy okazji można było podzielić się swoimi różnymi doświadczeniami, i to było fajne.
- 3 miesiące temu
AgataO94 - Dla mnie czytanie o postepach innych etutorowiczów jest całkiem znacznym czynnikiem pozytywnie wpływającym na motywację do nauki. Bardzo mobilizujące do zwiekszenia systematyczności (z tym zawsze miałam ogromny problem). - 3 miesiące temu
ewenka28 - E tutora zaczęłam od niedawna. Też rozpisalam plan i muszę sie yovtrsymać bo raz zrobiłam przerwę i ciężko wraca się do nauki. A wiem ze jak codziennie ucze się to zapamietuje i jeet efekt, mały ale jest. - 4 tygodnie temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Czekałam trochę na ten wątek. W zeszłym roku moja nauka wyglądała dość chaotycznie, zresztą sam zakup dostępu do etutora był spontaniczny i uczyłam się raczej bez szczegółowych celów. Przez co na początku nałożyłam sobie za szybkie tempo pracy i zakopałam sie w powtórkach xd.
W tym roku cel jest konkretny, skończenie poziomu B2 z hiszpańskiego. Na najbliższe 5 miesięcy zaplanowałam przerobienie od deski do deski poziomu B1 na etutorze, rozszerzając o dodatkowe źródła, a resztę roku poświęcę na B2.

To teraz konkrety na luty:
- 12 rozdziałów z etutor z poziomu B1,
- dołożyć dodatkowe ćwiczenia z innych źródeł z gramy i słownictwa,
- minimum pół godziny dziennie słuchać podcastów/oglądać telewizję hiszpańskojęzyczną,
- ćwiczyć wymowę (póki co mam w planach przerobić rozdział poświęcony wymowie z mojego podręcznika, potem będę szukać jakichś materiałów na YouTube),
- przeczytać lekturę uproszczoną w języku hiszpańskim,
- i najważniejsze, mówić do siebie CODZIENNIE w języku hiszpanskim, choćby 5-10 minut,
Tak to wygląda na ten moment, pewnie co tydzień będę dostosowywała swoje zamiary do stanu faktycznego.
A
AgataO94
Chelsey - Świeta robota Agata! Kiedy zaczęłaś uczyć się hiszpańskiego? B1/B2 to już porządny poziom :) Uczysz się jako hobby czy masz coś bardziej konkretnego w zamiarze? - 3 miesiące temu
problemat - Dobrze to wygląda, zwłaszcza, że napisałaś konkrety liczbowo sobie. Wtedy ciężko oszukiwać! Powodzenia i nie wahaj się w modyfikacji tych zasad jakby okazało się, że jednak zbyt dużo czasu to zabiera! - 3 miesiące temu
AgataO94 - Dzięki za Wasze odpowiedzi :) czuję że pewnie trochę będę musiała zwolnić w pewnym momencie, żeby znowu nie skończyć z milionem niezrobionych powtórek, ale zobaczymy.
"Na poważnie" uczę sie hiszpańskiego od kwietnia, wcześniej miałam bardzo duzo prób, ale kończyło się na tym, ze po miesiącu, dwóch zarzucałam pomysł nauki tego języka (ale za to dzięki temu że tak długo się przygotowywałam do nauki języka zgromadziłam kilka fajnych podręczników, z ktorych teraz korzystam). A co do samego powodu nauki to w sumie uczę się, bo podoba mi się język, raczej nie zakładam zebym miała się wyprowadzać do Hiszpanii albo używać w pracy.
- 3 miesiące temu
Chelsey - Pięknie Ci idzie skoro uczysz się dopiero od kwietnia. To potwierdza fakt, że jak coś robi się z przyjemności, a nie z przymusu, to efekty są o wiele większe w o wiele krótszym czasie. Jesteś mega! :) - 3 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Przez jakiś czas uczyłem się dość nieregularnie, to znaczy zawsze coś było, ale nie zawsze dużo. Stąd głupio mi było pisać o postępach.

Wracam jednak do intensywnej nauki i tak będzie przez najbliższe pół roku.

30.01.2024

- 2 h słuchania radia BBC Oxford

- 1 h nauki metodą X

- 15 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się niekomfortowo z powodu tego, że na jakiś czas przerwałem relacjonowanie mojego zaangażowania w naukę. Natomiast - jeśli jest to użyteczne dla Użytkowników eT i daje również mnie motywację, to myślę, że warto :-)
Marcin48
Chelsey - Wywołano Cię jak wilka z lasu :)
Intensywny dzień u Ciebie 👏 Mogę zapytać co to jest metoda X?
- 3 miesiące temu
Marcin48 - Na razie nie ujawniam tej metody. Myślę, że jak zdam C1 Advanced Cambridge, to wtedy będzie czas na to :-) Choć niejeden mógłby się zdziwić, bo nie jest to aż tak oryginalna metoda i założę się, że co niektórzy ją praktykują, tylko nie wiedzą, że to jest metoda X ;-) - 3 miesiące temu
darkobo - Lubisz trzymać nas w niepewności :) Milo cię znowu widzieć :)
Ty motywujesz nas, my - mam nadzieję - motywujemy ciebie :)
- 3 miesiące temu
Chelsey - Marcin48, a jaki masz aktualnie poziom języka i ile czasu się go uczysz? Chcę oszacować czy dożyje ujawnienia metody X 🤣 (żart) - 3 miesiące temu
Marcin48 - Na pewno metoda X będzie ujawniona już za pół roku, bo wtedy planuję zdać C1 Advanced :-) - 3 miesiące temu
Chelsey - No to piękny poziom masz, congrats 👏 - 3 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Dzisiaj był naprawdę maraton. Na teraz - ponad 4 godziny nauki języka plus słuchanie webinaru współorganizowanego przez eTutor o dobrych nawykach i osiąganiu celów (godz. 19.00). Szczegóły pod koniec dnia, bo jeszczę się będę uczył :-)
Marcin48
nikus1166 - Dobrze, że wróciłeś - 3 miesiące temu
Marcin48 - Dzięki, nikus1166. Ciebie też dobrze widzieć :-) - 3 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

31.01.2024

- 1 h nauki metodą X

- 2,5 h powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 1 h słuchania radia BBC Oxford

- 2 h nauki metoda Y (tak tak, to nowa metoda, zadana ze szkoły językowej, po zdaniu C1 Advanced podam jej szczegóły)
Marcin48
nikus1166 - Dawaj w końcu te szczegóły tych metod, bo Ty opanujesz C2, a ja przy b2 dalej zostanę 😂 - 3 miesiące temu
darkobo - Wróciłeś z przytupem :)
Way to go!
- 3 miesiące temu
Chelsey - No to poleciałeś Marcin48, cały dzień z angielskim 😁 - 3 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

01.02.2024

- 50 minut nauki metodą X

- 50 minut nauki metodą Y

- 20 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 1 h słuchania radia BBC Oxford
Marcin48
nikus1166 - Dajesz ostro
Szacun
- 3 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

02.02.2024

- Słuchanie radia BBC Oxford przez 1 h

- 35 minut nauki metodą X

- 25 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 15 minut nauki metodą Y
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Mija pierwszy tydzień lutego, więc małe podsumowanie początków poziomu B1 z hiszpańskiego.
Na plus: zrealizowałam 3,5/12 z zaplanowanych tematów na etutor, rozszerzałam materiał o dodatkowe ćwiczenia z gramatyki i słownictwa, coś tam poczytałam, coś tam posłuchałam/podglądałam.
Na minus: te 3,5 tematu poszerzone o dodatkowe materiały zaczęły generować mi juz powtorki w okolicach 80-100 słówek, co jest dla mnie zdecydowanie nie do przejścia, więc w przyszlym tygodniu planuję odrobinę zwolnić z nowym materiałem i skupić się bardziej na ćwiczeniach mówienia, co w tym tygodniu też trochę leżało.
Niestety, cały czas muszę przypominać sobie że nauka hiszpańskiego to nie są wyścigi, ale bywam niecierpliwa - zazwyczaj chciałabym efekty tu i teraz, a to tak niestety nie działa.
A
AgataO94
problemat - Super! Ciekawe, że masz tak dużo powtórek. Może zbyt dużo dodajesz? Ja teraz powtarzam sobie kurs A1, dla ,,pewności'' i czasem ilość słownictwa na etutor powala. Sam jestem juz ok. B1, ale z tego kursu A1 (i troszke z A2) mam juz w Anki 466 karty! (230 słówek w dwie strony). - 3 miesiące temu
problemat - No właśnie, do Anki.

Wykształciłem sobie tutaj taki system, że do powtórek dodaję tylko i wyłącznie rzeczy których kategorycznie nie wiem i zazwyczaj słówka, dłuższe wyrażenia tylko gdy mają jakąś osobność gramatyczną albo formalną. Potem przesiewam to jeszcze i w Anki lądują słówka, które wydają mi się istotne z punktu widzenia dalszej nauki. Mój system powtórek opiera się na tym Anki (mogę dzielić na decki, dobierać sobie sam interwały powtórek), na etutorze przebiegam wszystko raczej ćwicząc wymowę :D
- 3 miesiące temu
AgataO94 - Dodaję w zasadzie każde nowe dla mnie słówko albo takie którego wymowa jest trudniejsza, czasami też przykładowe zdania, stąd tyle ich czasami. O Anki słyszałam dużo dobrego, ale chyba nie jestem w stanie dołożyć sobie więcej czasu przed ekranem, próbuję z fiszkami papierowymi (na razie średnio udanie) i listy słówek, co sprawdza mi się nawet ok :). - 3 miesiące temu
Chelsey - Ja podobnie myślę o tym czasie przed ekranem... W tych czasach jak człowiek się uczy, to w większości jest to czas spędzony przed ekranem. Nawet szkoły już w duzej mierze oczekują od nas robienia wszystkiego online. Aplikacje do nauki są świetne, ale ja chyba nigdy nie przeboleję braku robienia rzeczy na papierze. Już nie mówiąc o tym że zastanawiam się mocno na ile nasze oczy wyrobią z takim trybem życia... - 2 miesiące temu
problemat - Jest dużo rzeczy, które można (a nawet się powinno!) sobie przed ekranem darować... na przykład social media albo seriale czy filmy. Niemniej do kilku rzeczy technologia jest zbawienna, a jednymi z nich są aspekty, które omijają mechaniczne, żmudne procesy. A takim właśnie jest katalogowanie sobie powtórek w interwałach! I mówię to jako zadeklarowany wróg ekranu i minimalista cyfrowy — ja nawet wszystkie czytane artykuły drukuję, żeby móc potem z ołówkiem nad nimi ślęczeć! Więc nie ma co demonizować technologii i ekranów. 95% rzeczy, które ludzie przed ekranikami robią, jest bezsensowne, ale nie rzutujmy tych faramuszek na programy, które są serio przydatne. - 2 miesiące temu zmieniany: 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

03,04,05 luty 2024

bez mierzenia czasu:

- Metoda X
-powtórki eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
-Metoda Y
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

06.02.2024

- 100 minut powtórek eTutor (w dwóch porcjach) - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- eTutor News Flash #9
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

07.02.2024

- 50 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

08.02.2024

- 40 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

09.02.2024

- 40 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotaknych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

10.02.2024

- 40 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

11.02.2024

- 2 h powtórek eTutor (w trzech porcjach) - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Mój zeszly tydzień z hiszpańskim był srednio udany, ale piszę, bo wątek jest też o niepowodzeniach w nauce a nie tylko o pozytywnych aspektach. Zrealizowałam minimum, czyli 6 lekcji w etutorze i trochę zadań dodatkowych. Było zdecydowanie za mało sluchania i za mało mówienia. w tym tygodniu potrzebuję zdecydowanie wiekszej mobilizacji.
A
AgataO94
Marcin48 - Nie poddawaj się Agato! Zawsze lepiej troszkę, niż nic :-) Moim zdaniem 6 lekcji to dużo. Ale też tak naprawdę najważniejsze są powtórki, bo one generują to, co zostanie w pamięci. Będzie dobrze! - 3 miesiące temu
AgataO94 - Dzięki :) Mam nadzieję, że w tym tygodniu wrócę już na dobre tory z hiszpańskim. - 3 miesiące temu
problemat - U mnie zupełnie tak samo... Ten luty średnio mi wychodzi, w pracy i wszędzie! - 2 miesiące temu
Chelsey - Totalnie się zgadzam @AgataO94, nasze 'porażki' tak wiele nas uczą jak nasze zwycięstwa! Super że się tym znami dzielisz :) Poza tym, nawet najmniejszy krok do przodu to zawsze krok do przodu 😊 - 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

12.02.2024

- 30 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 30 minut ćwiczeń polepszających READING w C1 Advanced

- 30 minut nauki metodą Y
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

13.02.2024

- 30 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

14.02.2024

- 60 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 50 minut powtarzania trudnych słówek
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

15.02.2024

- 1 h (w 2 porcjach) powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 1h (w dwóch porcjach) nauki metodą Y

- powtarzanie trudnych słówek poprzez ich zapisywanie na kartce i czytanie wraz z definicjami (słówka generujące dużo punktów na egzminie C1 Advanced)
Marcin48
2 miesiące temuzmieniany: 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

16.02.2024

- 31 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 62 minut nauki metodą X
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

17.02.2024

- 93 minuty nauki metodą X (w trzech porcjach)

- 62 minuty powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- słuchanie podcastów z Radio BBC (bez mierzenia czasu)
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

18.02.2024

- 35 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

19.02.2024

- 105 minut powtórek eTutor (w 3 porcjach) - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 60 minut słuchania Radia BBC Oxford

- 70 minut ćwiczeń z czytania pod kątem przygotowania do C1 Advanced

- 60 minut indywidualnych zajęć w szkole językowej - listening C1 Advanced
Marcin48
darkobo - Dajesz Marcin, oj dajesz! :) Jestem pod wrażeniem! Tak trzymać, a efekty same przyjdą. - 2 miesiące temu
Chelsey - Intensywny dzień! - 2 miesiące temu
Marcin48 - Dzięki wielkie! Fajnie by było, gdyby inni Użytkownicy też pisali o swoich dziennych postępach w nauce bardziej regularnie. Możnaby coś skopiować z tych różnych sposobów, bo co wiele głów, to nie jedna :-) - 2 miesiące temu
problemat - Ja dziennie uczę się może z 0,5 godziny max na wszystkie języki, którymi władam. Czasem trochę więcej, ale z rzadka. Gdybym codziennie miał tyle czasu ile Ty wkładać w naukę języków obcych (a co dopiero jednego), to by mnie pokręciło xD Aż tyle czasu na jedną czynność nie mam! Oczywiście szanuję, bo efekty muszą być spektakularne, ale ja wolę trochę wolniej, ale za to z lepszą skutecznością (przekładając włożony czas na nabywane umiejętności).

Więc jakbym codziennie miał pisać to byłoby zawsze to samo!
- 2 miesiące temu zmieniany: 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

20.02.2024

- 70 minut powtórek eTutor (w 2 porcjach) - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- 30 minut czytania artykułów po angielsku

- oglądanie SKY NEWS (bez mierzenia czasu)
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Witajcie nieśmiało się włączę:
moj cel: jestem w połowie kursu B1, do lata chciałabym przejść na B2, a w zasadzie móc się swobodniej komunikować.
Codziennie oprócz weekendów robię powtórki etutora plus jedną lekcję.
Ponadto raz w tygodniu mam lekcje z nativem a raz z grupowo w szkole językowej. Dodatkowo kilka razy w tygodniu staram się obejrzeć jakiś serial po angielsku.
Efektów spektakularnych brak ale nie poddaje się.
H
hewja
Chelsey - Nauka jezyka to maraton, nie sprint, także niestety trzeba być cierpliwym :) Tym bardziej na wyższych poziomach, kiedy progres jest mniej zauważalny. Najważniejsze żeby każdego dnia robić mały kroczek do przodu. Z native'm uczysz się online? - 2 miesiące temu
problemat - Brzmi jakbyś była na takim flatlinie, to jest chwila którą wszyscy doświadczamy i chwila, w której najwięcej osób się poddaje! Mi dopiero nauka gry na pianinie otworzyła oczy... siedzisz, piłujesz coś i jednego dnia jest nic, drugiego nadal męczarnia, a po chwili bum i jest skok umiejętności! - 2 miesiące temu
hewja - Hej, dzięki za wsparcie. Faktycznie wszędzie słyszę że nauka języka to maraton, i wiem to doskonale. Ale jak człowiek sam tego doświadcza to lekko nie jest.
Trochę straciłam impet bo powtórki etutor zaczęły mnie wykańczać- jak doszłam do 150 powtórek dziennie to poddałam się i zupełnie przestałam robić nowe lekcje.
Lekcje z native mam online. To się nawet sprawdza, wygodnie i taniej.
- miesiąc temu
darkobo - zaprzestanie robienia nowych lekcji to nie poddanie się. to racjonalne gospodarowanie czasem i dbanie o to żeby liczba powtórek nie przytłoczyła. i jak zejdziesz do rozsądnej ldla ciebie liczby powtórek, wtedy będziesz znowu robić lekcje. - miesiąc temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

21.02.2024

- 35 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

22.02.2024

- 35 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

23.02.2024

- 70 minut (w 2 porcjach) powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- oglądanie SKY NEWS (bez mierzenia czasu)
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

24.02.2024

- 70 minut (w 2 porcjach) powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- oglądanieni SKY NEWS (bez mierzenia czasu)

- nauka metodą Y (bez mierzenia czasu)

- nauka metoda Z (bez mierzenia czasu)

dzisiaj wdrażam nową dla mnie metodę: tymczasowo nazwaną "Z". Ogólnie rzecz ujmując, służy ona do przyswajania najtrudniejszych i najbardziej potrzebnych słówek, ale nie w obszar biernej znajomości, ale bardziej w znajomość czynną, by nawet po obudzeniu się w nocy można było zawsze pamiętać i zawsze użyć słowka w wybranych strukturach zdaniowych.

O szczegółach metod: X, Y, Z będę informował, gdy zdam C1 Advanced Cambridge. Bo po to używam tych metod. Jeśli się sprawdzą, to mogą być przydatne również dla innych Użytkowników eTutor, by urozmaicać sposoby i narzędzia służące przyswajaniu języka.

Tymczasem - podstawowym sposobem pozostaje dla mnie eTutor, zaś FORUM eTutor - świetnym miejscem wymiany doświadczeń :-)
Marcin48
Eleri - Czekam z niecierpliwością aż ujawnisz swoje metody🙂 - miesiąc temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

25.02.2024

- 10 minut powtórek eTutor - z powtarzaniem napotkanych zdań z pamięci

- nauka metodą Y (bez mierzenia czasu)

- nauka metodą Z (bez mierzenia czasu)
Marcin48

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Agata zainspirowała mnie do robienia cykliczych rachunków sumienia i sprawozdań z nauki — już widzę, że zaczynam chachmęcić mając przed oczami odległy cel i pozwalać sobie na jakieś rozluźnienie. Więc miesięczne cele i, być może, tygodniowe rozliczenia.

Podsumowanie od połowy stycznia do końca lutego:

Kurs niemiecki A1: lekcja 42 skończona
Kurs niemiecki A2: lekcja 4 skończona
Ilość kart w anki z etutora: 696 (348 poznanych słówek) [w sumie z niemieckiego znam już 2712 słówek]

Miałem cel, by skończyć do końca lutego A1 i to się niestety nie udało — miałem jakieś rozprężenie w środku lutego, ale już jestem znów na dobrej drodze. Cieszy mnie fakt, że udało mi się niemal każdego dnia dodawać 10 nowych słów do decku w anki, to bardzo dużo! Docelowo zapewne będę schodził do 5 słówek dziennie. I jejku, ilość słówek w etutorze jest zabójcza xD Ja jestem na poziomie (mniej więcej) B1, a i tak wyciągnąłem z pierwszego kursu 350 słówek, pewnie dojdzie do 400 na koniec — a jakieś 75-80% nie dodaję, bo znam!

Z nowych metod to zacząłem wczoraj grać w amongusa po niemiecku, fajnie to symuluje rozmowę, bo trzeba szybko pisać i szybko czytać. Dodatkowo wejście w to ułatwia fakt, że wiele słówek się powtarza, co pomaga organizować struktury zdaniowe i uczyć się słówek z kontekstu — a to najlepsza ich nauka. Będę to testował i dam znać, czy warto.

Cel na marzec:

1) skończyć 25 lekcję z kursu A2, to mniej więcej jeden blok tematyczny dziennie z kilkoma miejscami na wolne.
2) dodawać tu co tydzień podsumowania jak idzie nauka.
3) przeczytać do końca książkę po niemiecku (,,Emil und die Detektive'').
P
problemat
darkobo - I tego będziemy się trzymać 👍 - 2 miesiące temu
Chelsey - Jak się cieszę widząc ten wpis! Wczoraj właśnie myślałam żeby od marca robić tygodniowe sprawozdania tutaj. Uważam że takie dzielenie się postępami jest dobrą motywacją dla nas samych. Nie każdy poczuję się zmotywowany tym co robimy, tak wynika z odpowiedzi pod postem w którym się o to zapytałam, ale chociaż może niektórzy poczują się bardziej zachęceni do pracy. No i co najważniejsze - możemy wymienić się doświadczeniami! :) - 2 miesiące temu
Chelsey - @problemat - życzę powodzenia na nadchodzący miesiąc, i jak najwięcej udanych i produktywnych dni! Trzymam kciuki i czekam na regularne aktualizacje :) - 2 miesiące temu
AgataO94 - Też mialam straszne rozprężenie jakoś od polowy lutego, tylko u mnie nadal trwa xd. Trzymam kciuki za Ciebie! - 2 miesiące temu
Chelsey - @problemat, nie uczę się niemieckiego (choć nie powiem, podoba mi się on bardzo), ale zdarza mi się oglądać Feli from Germany na YouTube. Przez nią też natrafiłam na aplikacje Kleo w której między innymi ona sama uczy języka niemieckiego. Zaciekawiła mnie ta aplikacja, ale niestety nie mam iOS żeby ją sprawdzić, a z jakiegoś powodu nie zrobili jej na Androida. Może będziesz miał ochotę na nią zerknąć, o ile sam masz ten system operacyjny - 2 miesiące temu zmieniany: 2 miesiące temu
problemat - Dzięki za życzenia powodzenia i za deklaracje pilnowania mnie :p @Chelsey bardzo ciekawe, na pewno spróbuję to dorzucić do moich rutyn - 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Odpuściłam ostatnio trochę podsumowania i też odrobinę hiszpański. Czy udało mi się zrealizować założenia na luty? Nie. Czy wpłynęło to w jakiś sposób na moją mobilizację do nauki? Pewnie trochę tak, ale nowy miesiąc to nowa czysta karta, więc kolejne plany są, chęci do nauki wróciły.
Tak jak podejrzewałam na początku, mój plan był zbyt ambitny, a poziom B1 odrobinę mnie przytłoczył. Tempo jakie sobie dodatkowo narzuciłam sprawiło, że zaplątałam się w tym wszystkim i trochę wygladalo to tak jakbym uczyła się na jakiś egzamin na ostatnią chwilę, czyli szybko, minimum, odhaczone, mozna lecieć z materiałem dalej.
Ostatecznie skończyłam niepełne 8 na planowanych 12 rozdziałów, ale udalo mi się wypełniać jakieś tam minimum ćwiczeń dodatkowych.
Wymowa i mowienie dalej leżą i czekają aż zacznę pracować nad nimi systematycznie.
Zakładałam też, że będę 30 minut dziennie słuchać podcastów lub oglądać hiszpańskojęzyczną telewizję i to sobie pozwolę zaliczyć w całości, choć zdarzały się dni gdy nie słuchałam nic to jednak obejrzałam dwa seriale (z polskimi napisami), wysłuchałam kilku podcastów i starałam się kilka razy w tygodniu poświęcić na ogladanie hiszpańskiej telewizji.
Książka dalej czeka na przeczytanie, może w marcu się uda.
Plany na marzec są krótsze:
1) 8 rozdziałów z eTutora, dodatkowo rozszerzane ćwiczeniami z innych źródeł
2) Mówienie i wymowa. Chociaż 5 minut dziennie.
3) Podcasty, seriale, TV. Starać sie trzymać tego co udało się wypracować w lutym.
4) 15 rozdziałów z lektury uproszczonej.
A
AgataO94
Chelsey - Ja myślę że możesz być z siebie dumna! :) Może nie zrobiłaś wszystkiego co do joty tak jak chciałaś, ale odkryłaś jakie były tego przyczyny. Teraz juz lepiej się orientujesz ile tak naprawdę możesz zrobić żeby nauka dalej była efektywna, a nie, tak jak napisałaś, zadaniem do odhaczenia. Poza tym, myślę że lista rzeczy które zrobiłaś w tym miesiącu jest imponująca. Mam nadzieję że wynagradzasz się w jakiś sposób za te osiągnięcia :) - 2 miesiące temu
darkobo - Dobrze, że nie odpuszczasz. Nie zawsze da się plany zrealizować, czasem faktycznie okazują się zbyt ambitne. Istotne, abyś miała nawyk wykonania co najmniej jednego z wybranych przez siebie zadań dziennie. Przy czym, z moich doświadczeń wynika, że nie można dopuścić do tego, aby kumulowała się liczba powtórek. Inaczej mówiąc, absolutne minimum to przerobienie wszystkich powtórek zaplanowanych przez system na dany dzień. To znaczy, jak jeden dzień odpuścisz, to tragedii nie ma, ale następnego trzeba już koniecznie wyjść na bieżąco. - 2 miesiące temu
Chelsey - Nawiązując do tego co napisał @darkobo - wczoraj przeczytałam że powinno się celować w to żeby nie mieć tak zwanych zerowych dni. Oznacza to, żeby nie pozwolić na to aby dzień upłynął nam bez zrobienia jakiejkolwiek formy postępu, niezależnie od tego jak mała by była. Może być to nawet wykonanie jednej pompki, jeżeli ma się na celu regularnie ćwiczyć, przeczytaniu jednej strony książki, jeżeli chce się zacząć więcej czytać itp. I w sumie muszę się z tym zgodzić. Jak zaczyna się omijać dni to później ciężej wrócić do tego co robiliśmy, bo przecież jak 'zawaliliśmy' już jeden dzień to co nam zaszkodzi 'zawalić' kolejny? - 2 miesiące temu
Chelsey - Np. Stephen King, który, jak zapewne wielkość wie jest bardzo znanym pisarzem i wydał masę swoich prac, ma ustalony cel pisania co najmniej 2000 słów dziennie, włącznie ze świętami i swoimi urodzinami. Dzięki temu pozostaje konsekwentny w swoich działaniach, a przede wszystkim efektywny. - 2 miesiące temu
AgataO94 - Dzięki za Wasze komentarze! Za to lubię ten wątek, bo się nawzajem dopingujemy :). 100 procent racji z powtórkami, staram się unikać kumulowania, czasami jak przerobię za dużo lekcji na drugi dzień też mam ich zdecydowanie za długo, więc teraz wolę zrobić sobie dodatkową powtórkę materiału niż od razu zacząć nowy temat i przez to zakopać się w materiale, nawet jeśli pozornie wydaje się dość lekki.
Co do braku dni zerowych to trochę się zgadzam a trochę się nie zgadzam. Bo ja często właśnie przy próbach wyrobienia nawyku miałam takie myślenie, że jak nie zrobiłam nic to juz potem odpuszczam i koniec.
- 2 miesiące temu
AgataO94 - I zrobiłam sobie sama na siebie pułapkę. Teraz mam podejście, że nawet jak nie zrobię nic przez jeden dzień albo nawet tydzień to nadal jestem dalej niż byłam przed rozpoczęciem nauki i zdecydowanie dużo łatwiej mi się wraca niż z nastawieniem, że zmarnowałam ten czas, w którym w ogóle nie ruszyłam materiału. - 2 miesiące temu
Chelsey - @AgataO94 fajnie że to napisałaś! Pokazuje to jak różni od siebie jesteśmy i że potrzebujemy innych bodźców do pracy. Ja u siebie obserwuje odwrotne zachowanie. Jeżeli odpuszczę sobie coś na kilka dni to ciężko mi do tego wrócić, dlatego staram się być jak najbardziej regularna we wszystkim co mam mam zaplanowane.
Ważne jest robić refleksje nad sobą i szukać zależności aby było łatwiej osiągać to czego pragniemy.
- 2 miesiące temu
AgataO94 - Dokładnie tak jak piszesz, najważniejsze to znaleźć klucz do tego jakie czynniki pomagają w budowaniu nawyku :) - 2 miesiące temu
problemat - Podobno jeden dzień wpadki niczego nie zmienia, mózg tego nie zauważa (oczywiście czym ma się więcej w streaku, tym lepiej). Ale ja trzymam się zasady Kinga, zaadaptowałem ją tak w pisaniu, jak i w innych czynnościach. A powód tego taki, że często sam sobie więcej wmawiam, niż w rzeczywistości jest strat. - 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Również dołączam się ze swoim planem nauki :) Jeżeli ktoś jest wytrwałą osobą i zdecyduje się na przeczytanie mojego eseju, to polecam zaparzyć sobie kawę albo herbatę aby umilić sobie lekturę, hehe :)

Aktualizacje postępów będę robila co tydzień, rozpoczynając swój plan 1-go marca (pierwsza aktualizacja będzie więc 7-go). Niektóre rzeczy praktykuje już od dłuższego czasu, inne będą nowością. Jestem trochę takim geekiem i uwielbiam przeplatać naukę różnymi metodami związanymi z life coachingiem i samodoskonaleniem, także mam nadzieję że przekażę tutaj chociaż kropelkę inspiracji :)
A więc tak...

Metody które będę kontynuować w marcu:

• słuchanie/czytanie książek po angielsku
Celem jest ukończenie 5 książek. W styczniu było 5, w lutym 6, więc 5 na marzec powinno być realnym osiągnięciem.

• journaling każdego dnia w języku angielskim
To robię już od dawna i sprawdza się świetnie. Daje to podwójne korzyści, jako ze prowadzenie dziennika dobrze wpływa na samorozwój, a do tego pisanie w obcym języku rozwija zdolności językowe. Sposób w jaki ucze sie nowych wyrazów i struktur prowadząc dziennik jest taki, że jak już sama wszystko napisze, wrzucam to w Notion, i jako że mam wykupioną funkcje AI w nim, zawsze najpierw wybieram opcję żeby poprawiło mi tekst pod względem składni i gramatyki żeby zobaczyć czy robię jakieś podstawowe błędy, a później wybieram opcję poprawy tekstu żeby miał bardziej zaawansowane słownictwo i struktury. Takie cos można też osiągnąć używając ChatGPT. Ja używam AI w Notion tylko dlatego że Notion jest miejscem w którym robie sporo różnych rzeczy.

• codzienny użytek aplikacji Elevate. Aktualnie mam 40 dni z rzędu. Poznałam ją dzięki temu, że używam Balance (aplikacja do medytacji, ćwiczeń oddychaniem itd. - polecam serdecznie!) i ta sama firma stworzyła Elevate. Nie spodziewałam się, że to będzie idealna aplikacja dla osób których pierwszym językiem nie jest język angielski! Jej celem jest poprawienie umiejętności w czytaniu, mówieniu, pisaniu, oraz z matematyki i pamięci. Jest też zrobiona pięknie graficznie, a ja niestety strasznie lubuję się w takich rzeczach.

• jeszcze więcej pracy nad wymową brytyjską. To jest aktualnie główny cel u mnie jeżeli chodzi o naukę angielskiego. Chcę położyć jak największy nacisk na wymowę żeby brzmieć jak najbardziej naturalnie i płynnie.

• praca nad słownictwem
Mój aktualny sposób, który rozpoczęłam wraz z założeniem konta na eTutor w pierwszym dniu tego roku jest taki że tworzę tylko i wyłącznie własne listy słówek w eTutor. Kiedy mam jakieś nowe słówko, sprawdzam jego znaczenie ze słownikami Oxford i Cambridge. Oceniam które znaczenia tego słowa będą najbardziej dla mnie użyteczne, i czytam też wszystkie przykładowe zdania które oferuje Oxford i Cambridge żeby ćwiczyć wymowę. Następnie przenoszę się na ChatGPT i tam też się go pytam o użytek danego słowa i proszę o przykładowe zdania. Jak już zrobię to wszystko, wracam na eTutor i w swojej liście dodaje słowo w języku angielskim i jako podpowiedź opis tego słowa lub jego użytek również w języku angielskim, czyli tworzę sobie słownik angielsko - angielski. Do tego zawsze dodaje przykładowe zdania, czasami również synonimy jeżeli pomoże mi to w zapamiętaniu znaczenia, również czy słowo jest formalne czy nie, i na jakim poziomie językowym jest ono używane. Jak to skończę wracam na ChatGPT i przewaznie daję mu komendę 'quiz me on the word...' i dostaje fajne zadania które pomagają mi nie tylko w zapamiętaniu słowa, ale w jakich sytuacjach je używać.
Na eTutor mam osobna listę do takich słów (na nowy miesiąc tworzę osobna listę, żeby łatwiej było się poruszać pomiędzy tym co mam) i osobna listę gdzie trzymam słowa nad którymi muszę popracować tylko pod względem wymowy. Wiem wiem....wygląda to na długi proces, ale jak się człowiek w to wkręci i przyzwyczai to idzie sprawnie i dosyć łatwo się wszystko zapamiętuje :)



Nowe metody które chce zacząć w marcu:

• hiszpanski z native speaker'em 4 lekcje w tygodniu

• praca nad wymową brytyjską poprzez przejście przez jak największą ilość słówek z Oxford 5000, począwszy od A1, kończąc na C1. Jeżeli będą jakieś przydatne znaczenia slow których aktualnie nie znam, to też będę je dodawać do swojej listy słówek.

• jako że bardzo ważną częścią samorozwoju jest nagradzanie się i docenianie swoich starań, a ja zawsze mam z tym problem, jako ostatnią nową rzecz na marzec chcę wprowadzić gratitude journaling. Będę do tego używała gratitude journal z Clever Fox, i oczywiście wszystko będzie robione w języku angielskim. Z Clever Fox używam też planner, który połączyłam z codziennym journaling'em. Uwielbiam ich produkty. Jako że gratitude journal jest bardzo kreatywny, a 'sprawozdanie' z jednego dnia zajmuje aż 2 strony A5, będę go robila tylko w dni wolne od pracy, bo inaczej zabraknie mi godzin w dobie, hehe.

Na koniec podzielę się dwoma aplikacjami które używam każdego dnia żeby ułatwić sobie pracowanie nad swoimi celami, utrzymanie motywacji, i żeby mieć jeszcze większą frajdę z tego co robię.

Pierwsza aplikacja nazywa się Habitica. W niej możemy ustawiać sobie dzienne, tygodniowe, miesięczne lub też jednorazowe cele. Ma się w niej swoją postać która może być wojownikiem, magiem itd. Za wykonanie swoich zadań zdobywa się punkty, za niewykonanie traci część życia. Można dołączyć w niej do tzw. imprezy, gdzie z innymi użytkownikami robi się questy w których walczy się z potworami poprzez wykonywanie swoich dziennych zadań. Jest to opcjonalne, można też robić wszystko samemu i skupić się na swoich celach bez dodatkowej zabawy.

Druga aplikacja nazywa się Forest. W niej wyznaczamy sobie czas skupienia na danym zadaniu, podczas którego zasadzamy drzewo, kwiaty, krzew itp. W zależności od tego co sadzimy, im dłużej utrzymujemy stan skupienia tym bardziej rozwinie się dana roślina. Do aplikacji możemy wpisać jakiekolwiek zadania chcemy, nie musi być to tylko nauka - mogą to być też ćwiczenia, medytacja, malowanie, praca czy cokolwiek innego. Wraz z każdym nowym zadaniem sadzi się kolejna roślinę, aż powstanie z tego las (stąd też nazwa Forest). Bardzo lubię tą aplikację, bo oprócz wizualnej pociechy z tego ile czasu poświęciło się na pracę nad sobą aplikacja daje swietny wgląd w to ile czasu poświęcamy na daną aktywność w postaci grafów, a także wykazu tego w których godzinach jesteśmy najbardziej aktywni, oraz porównanie wyników na przestrzeni dni, tygodni, miesięcy i lat. Jeżeli ktoś lubi mieć taki wgląd w swoją pracę to jest to naprawdę mega opcja.

To by było na razie na tyle, jeżeli ktoś dotarł do tego punktu może w nagrodę zjeść ciastko ;)
Chelsey
2 miesiące temuzmieniany: 2 miesiące temu
darkobo - Cholibka, ciastko zjadłem wcześniej (bułkę z serem) i co ja teraz zrobię?
A tak poważnie, to podziwiam. I zawsze w takich sytuacjach zastanawiam się kiedy masz na to wszystko czas. Musisz być super zorganizowaną osobą.
I co mogę więcej dodać, tylko tak, jak w paru innych przypadkach: Tak trzymaj!
- 2 miesiące temu
Chelsey - Organizacja jest bardzo ważna, zdecydowanie. Dlatego codziennie używam planer, plus do tego te dwie aplikacje o których wspomniałam, żeby zawsze wiedzieć dokladnie gdzie jestem. Poza tym dobrze jest wiedzieć (a nawet bardzo dobrze) dlaczego dany cel chce się osiągnąć, np. w postaci listy tego jak zmieni się dzieki temu nasze życie, lub też odwrotnie - co w naszym życiu nas ominie jeżeli nad swoim celem pracować nie będziemy. I co najważniejsze - czerpać radość z samej drogi, a nie tylko z osiągnięcia celu. - 2 miesiące temu
Chelsey - Dlatego też między innymi jestem bardzo zainteresowana tematami life coaching i samorozwoju. Techniki pracy nad sobą jakie one udostępniają są niezastąpione. Dzięki nim o wiele łatwiej jest utrzymać się na właściwym kursie. - 2 miesiące temu
darkobo - Mam dziwne wrażenie Chelsey, że czytałaś "Atomowe nawyki" ;) - 2 miesiące temu
Chelsey - Szczerze mówiąc to pomimo że ta książka jest taka popularna, to jakoś nigdy do niej nie zaglądnęłam. Zrobilam to dopiero 4 dni temu, jako ze tutaj na forum sporo ludzi ją poleciło. Za wiele nowego się z niej nie dowiedziałam, bo jest wiele innych książek, artykułów i newsletterów które pokrywają te same tematy, ale jeżeli ktoś nie interesował się nigdy tematem samorozwoju to zdecydowanie byłaby to książka która poleciłabym takiej osobie przeczytać. - 2 miesiące temu
Chelsey - Nie oceniam wielu książek na 5 gwiazdek, ale tą zdecydowanie tak ocenię. Jest dosyć krótka, więc jak ktoś nie przepada za czytaniem to łatwiej będzie mu ją przyswoić, i pomimo że nie jest taka obszerna to zawiera masę użytecznych informacji. Mam w planie przeczytać ją cała jeszcze raz w tym miesiącu i porobić notatki, bo na razie przesłuchałam ją tylko w formie audiobooka. - 2 miesiące temu
AgataO94 - Ja też przeczytałam całość :). Trzymam kciuki! Te wszystkie apki brzmią intrygująco choć ja jestem bardzo analogowa i trwam przy papierowych rozwiązaniach. Liczba przeczytanych po angielsku książek robi wrażenie, masz jakąś ulubioną tematykę? :) - 2 miesiące temu
Chelsey - @Agata094 mam 3 tematyki które uwielbiam - pierwsza to samorozwój, druga to zdrowie, zarówno fizyczne jak i psychiczne, a trzecia to thrillery psychologiczne. Dwie pierwsze kategorie traktuje w ramach nauki, bo jak trafię na książkę która ma sporo użytecznych informacji to robię z niej notatki w Notion, a trzecia jest czysto dla relaksu. Aktualnie jestem teraz na książce o psychologii pieniądza. - 2 miesiące temu
problemat - Super plan, konkretny i ambitny. Fajnie, że pracujesz tak ze słówkami, to najwłaściwsza metoda. Mnie niestety nigdy się tak nie chciało i ceduję praktykę użycia na ,,zapoznam się dokładnie jak wpadnę na to w tekście'' xd Z habitiki sam korzystam, sprawdza się u mnie jako planer rzeczy, które każdego dnia chcę robić. Dzięki niej np. nauczyłem się wreszcie ścielać łóżko po wstaniu! Forest i inne wygaszacze rozpraszaczy to raczej nie dla mnie, tak jak i (chyba?) metoda pomodoro. - 2 miesiące temu zmieniany: 2 miesiące temu
problemat - Wydłużałem tam bardzo sesje, kombinowałem, nie umiałem robić odpowiednio przerw kiedy wpadałem we flow itd. Wolę jednak mniej sformalizowane metody:P Choć ja nie mam też problemów z rozpraszaczami, pracuję często na papierze, nie mam mediow społecznościowych, telefon zawsze wyciszony gdzieś na drugim końcu domu.

Dzięki za podzielenie się Twoimi metodami i przemyśleniami, czekam na aktualizację jak się wszystko udało i co się sprawdziło.

PS. jedna techniczna uwaga, że ,,party'' to znaczy też ,,ekipa, grupa'' i raczej tak w habitice, jak i często w grach powinno się tłumaczyć;)
- 2 miesiące temu
Chelsey - @problemat Dzięki za zwrócenie uwagi na tłumaczenie słowa party! Jak zaczelam używać Habitica to tak właśnie sobie pomyślałam dlaczego jest party, ale przez myśl mi nie przeszło żeby sprawdzić czy czasem nie ma innych tłumaczeń tego słowa 😂 Wygląda na to że za mało w gry gram, bo albo się z tym wcześniej nie spotkałam, albo mój mógł zdecydował się wyłączyć na tą informację :D - 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Pierwszy tydzień marca minął, oto jego u mnie podsumowanie:

Kurs niemiecki A1: lekcja 46 skończona. Czyli jest nieco wolno, ale z drugiej strony jestem cały czas w planie.

Muszę powiedzieć, że w moim przypadku granie w AmongUsa po niemiecku sprawiło cuda. Nie tylko bezboleśnie odblokowałem się na język, zacząłem płynnie korzystać z przeszłego prostego, ale też zauważam u siebie myślenie po niemiecku. Jadę rowerem później i gdzieś mimowolnie sobie tworzę w głowie zdania, poprawiam je, koryguję przypadki itd. Dużo już tam rozumiem, czasem coś trafi się trudniejszego, czasem nie umiem wyrazić wszystkiego, co bym chciał, ale to dobrze, bo jest jeszcze przestrzeń na naukę. Polecam wszystkim spróbować zagrać, jest dostępny chat w wielu językach.

Plan na ten tydzień to siąść do rozdziałów, skończyć na pewno A1 i zrobić z trzy rozdziały w A2. Dodatkowo zacząć czytać książkę, dodawać codziennie słówka, no i testować dalej amongusa.
P
problemat
Chelsey - Dla mnie to jest jedna z rzeczy których nie potrafię przeskoczyć - myślenie w języku obcym. Czuję się jak jakiś impostor jak próbuję to robić, i mam też wrażenie jakby poziom mojego myślenia znacznie się obniżał. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się do tego zmusić. - 2 miesiące temu
problemat - Ja czasem wpadam w taki stan, zwłaszcza jak długo obcuję z jakimś językiem. Nawet za bardzo o tym sobie nie myślę, tylko odruchowo to robię w stanie pół-jawy najczęściej, gdy błądzę sobie myślami gdzie tylko xD Ale pamiętam, że też kiedyś miałem z tym problemy. Dużo w moim przypadku rozwiązuje mówienie, bo wtedy nie możesz po prostu tłumaczyć polski->obcy w głowie, tylko musisz płynąć. Więc najczęściej po długich sesjach rozmowy po angielsku mam tak albo po sesji grania w amongusa po niemiecku xD - 2 miesiące temu
Chelsey - Może kiedys osiągnę ten stan, chociaż na razie się na to nie zapowiada 😅 Jak rozmawiam z kimś po angielsku to nie tłumaczę sobie niczego w głowie, tylko odpowiadam w naturalny sposób. Nie chcę tego określić jako automatyczny, bo w każdym języku, łącznie ze swoim ojczystym, zastanawiamy się na tym co chcemy powiedzieć. Jednak rozmawianie ze samą sobą, w swojej głowie, w języku angielskim sprawia że czuję się dziwnie i nienaturalnie i nie lubię tego robić. Wydaje mi się że prędzej zrobiłabym takie coś po hiszpańsku, ale z moim mikrym poziomem tego języka na razie nie mam co się w swojej głowie afiszować 😂 - 2 miesiące temu zmieniany: 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Ja też wrzucam swoje podumowanie z pierwszego tygodnia marca. Byłam tak zawalona pracą, że tyle rzeczy ile dałam radę zrobić ze swoich założeń i tak jest cudem. Mam nadzieję że kolejny tydzień będzie spokojniejszy, i będę mogła bardziej skupić się na nauce.

• 390min nauki hiszpanskiego (6 lekcji z native speakerem + troszkę nauki samej)

• 546min słuchania książek po angielsku na Audible.
Zaczelam i skończyłam książkę "The Psychology of Money" (Morgan Housel). Jak dla mnie 3/5 gwiazdek, także jakiegoś szału nie było mocnego. Przesłuchałam też połowę "My Sister's Secret" (Charlotte Worthing) - thriller psychologiczny. Ocenie jak skończę.

• 329min spędzonych na journallingu po angielsku

• 81min na robieniu gratitude journal, również po angielsku

• 145min ćwiczenia angielskiego w Elevate

• 171min ćwiczenia angielskiego (słownictwo w Etutor + układnie quizów w ChatGPT, trochę gramatyki)

• 39min ćwiczenia wymowy angielskiej

Jak widać to co było dla mnie najważniejsze - skupienie się na ćwiczeniu wymowy angielskiej, zostało przeze mnie zrealizowane w najmniejszym stopniu.

Takze planem na nadchodzące 7 dni jest większe skupienie na wymowie.
Chcę też spróbować nową (dla mnie) metodę nauki którą odkryłam w tym tygodniu, a nazywa się micro-breaks. Będę do tego używała strony microbreaks.co
Chelsey
problemat - Dużo! Fajny pomysł z tym liczeniem sobie dokładnym minut, może sam to sobie spróbuję w tym tygodniu podliczyć, jeśli mi się uda. Choć wszystkie próby formalizowania w moim przypadku sprawiają, że zaczynam się dusić.

Microbreaks na tyle ile rozumiem na szybko patrząc to takie Pomodoro, czyli ta metoda, która u mnie się nie sprawdziła. Ale to rzut oka, więc może się mylę?

W każdym razie Twoje osiągnięcia w tym tygodniu robią wrażenie, dobra robota!
- 2 miesiące temu
Chelsey - Liczenie minut osiągam właśnie aplikacją Forest. Jednak ona poniekąd działa jak pomodoro, więc jeżeli takie stany skupienia Ci nie służą, to Forest byłby słabym pomysłem. Ja mam odwrotnie, mnie takie dokładne śledzenie statystyk bardzo motywuje, to jest właśnie w pewnym sensie moja nagroda za starania, bo nagradzanie się jest jednym z moich słabych punktów. - 2 miesiące temu
Chelsey - Jeżeli chodzi o micro-breaks to powiedziałabym że jest to lekkie przeciwieństwo pomodoro. W pomodoro stara się osiągnąć efekt skupienia przez dłuższy czas, z dłuższą przerwą. Microbreaks ma na celu w niespodziewanych momentach zasygnalizować bardzo krótką przerwe, która ma na celu oderwać nas od zadania, wspomagając koncentrację i zapamiętywanie. Tyle na razie wiem, bo jeszcze tego nie próbowałam. Zobaczę w nadchodzących dniach jak to dokładnie wygląda :) - 2 miesiące temu
problemat - Używam teraz bardzo luźno pomodoro do śledzenia sobie minut. Widzę u siebie pozytywny wpływ, np. nie przerywam słówek, tylko lecę już ciągiem. Jednocześnie świadomość, że mogę sobie przerwać jest dla mnie zbawienna.

Ciekawie brzmią te microbreaksy, ale na pewno nie są dla mnie. Mam tendencję do robienia z małych przerw dużych przerw xD Ale jestem ciekaw jak się to u Ciebie sprawdzi.
- 2 miesiące temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Małe podsumowanie ode mnie. Całkiem owocny początek marca: 5/8 z planowanych na marzec rozdziałów, 3/15 rozdziałów z lektury uproszczonej. Nadal mało mowienia, ale staram się przemycić coś drobnego kazdego dnia. Mam nadzieję, że kolejne tygodnie będą rownie fajne, pierwszy "strach" przed poziomem B1 minął i nie czuję takiego przytłoczenia, choć może to też być kwestia tematów, które przerabiałam, w dużej mierze były skupione na powtórkach z poprzednich poziomów.
A
AgataO94
problemat - super! Tak trzymać — wolno, ale do przodu! Może ten zostawiony strach to złudzenie, a może nie, ale przede wszystkim już za Tobą ;) - 2 miesiące temu
Chelsey - W jaki sposób ćwiczysz mówienie?
Przewaznie to czego się boimy koniec końców nie okazuje się takie straszne :) Jak już się człowiek rozbuja z tematem to jest dobrze :)

Tak swoją drogą, teraz nam coś Marcin zaginął!
- 2 miesiące temu zmieniany: 2 miesiące temu
AgataO94 - Na razie sposoby na naukę mowienia mam nieskuteczne, wczesniej próbowałam krótkie "przemowy" do siebie, ale nie wypaliło za bardzo, bo szybko tracę wenę o czym opowiadać, teraz kupiłam Mów śmiało z wydawnictwa Edgard, ale póki mam mieszane uczucia, więc nie umiem ocenić czy to dobry czy zły sposób. - 2 miesiące temu
AgataO94 - Też czekam aż Marcin wróci z update'ami :) - 2 miesiące temu
Chelsey - @Agata094, probowalaś może używać ChatGPT do rozmów? Nie próbowałam płatnej wersji, ale bezpłatną tak, i moim zdaniem jest całkowicie wystarczająca, a raczej świetna żeby ćwiczyć sobie rozmowy o czymkolwiek się chce :) - 2 miesiące temu
Chelsey - W ogole to z jakich materiałów ogólnie korzystasz w nauce hiszpańskiego? Z chęcią się dowiem, może coś z tego co robisz przypasowałoby również i mnie :) - 2 miesiące temu
AgataO94 - Sorki za późną odpowiedź. Poki co nie mam wielu sprawdzonyh źródeł, na pewno etutor i książka "Hiszpański na lekko", dla mnie te dwie rzeczy to był gamechanger w nauce hiszpańskiego, poza tym mam tę chyba kultową książkę do hiszpańskiej gramy "Gramática básica...", dla mnie na poziomach A1+A2 była za trudna przez słownictwo, teraz jest lepiej. Testuję też na tym poziomie "Aprende gramática y vocabulario", póki co bardzo mi pasuje, chociaż część z gramatyki trudno mi na ten moment dopasować do kursu w etutorze, no i jeszcze lekturki uproszczone Edgard, nie są wybitnie ciekawe, ale struktury gramatyczne i słownictwo dobierane bardzo przemyślanie, więc nie narzekam :). - miesiąc temu
AgataO94 - Mam jeszcze dużo innych książek, bo zbieram te materiały od lat, ale są takie dosc neutralne według mnie, w większości typowo podręczniki, dość standardowe w formie. Co do ChatGPT, jakoś póki co nie mogę się przekonać, chociaż słyszałam dużo polecajek, więc metoda warta rozważenia w przyszłości. - miesiąc temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Kolejny tydzień marca za nami, także nadchodzę z podsumowaniem!

• 573min nauki hiszpańskiego
6 lekcji z native speakerem + robienie ćwiczeń z gramatyki na Lingolia. Wykupiłam dostęp do ćwiczeń na 3 miesiące i zobaczę jak się sprawdzi. Na razie przerobiłam el presente de indicativo i 25 ćwiczeń z tego czasu.

• 292min słuchania książek po angielsku na Audible
Dokończyłam słuchać "My Sister's Secret" (Charlotte Worthing) i dam książce solidne 2/5 gwiazdek 😅 Przeważnie jak książka mi się nie podoba to ją po prostu porzucam, bo szkoda tracić czas na coś co nam się nie podoba. Jednak z tą książką nie moglam się zdecydować. Miałam wrażenie że jest dosyć dobrze napisana, ale w ogóle nie mogłam się w nią wkręcić. Jedynie dam jej plusa za koniec, bo często dobre książki słabo się kończą, a tutaj, moim zdaniem, słaba książka miała dosyć mocne zakończenie.
Zaczęłam też, i przesłuchałam w połowie, "The Girlfriend" (K. L. Slater). Jak na razie jestem z niej zadowolona. Nie jest może arcydziełem, ale wciąga.

• 520min czytania książek po angielsku na Kindle
Ostatnio dużo słucham, ale mało czytam, więc stwierdziłam że w tym tygodniu przerzucam się na Kindle. Dokończyłam wreszcie czytać i robić ćwiczenia z "Master Your Emotions" (Thibaut Meurisse). To pierwsza książka z jego serii "Master..." i była naprawdę świetna! Jestem bardzo oszczędna w dawaniu 5 gwiazdek, ale ona zdecydowanie na to zasługuje! Było w niej masę użytecznych informacji. Już jednej osobie ją poleciłam, przeczytała ją, i też powiedziała że jest świetna. Na pewno niedługo przeczytam kolejną z jego książek.

Po zakończeniu powyższej książki stwierdzilam że potrzebuję zahaczyć o jakiś gatunek który chociaż trochę odbiega od tego co przeważnie czytam. Tak natrafiłam na "A Murder of Crows" (Sarah Yarwood-Lovett). Jestem tą książką bardzo pozytywnie zaskoczona. Pozwala mi ona wyjść ze swojej strefy komfortu. Ma dosyć sporo opisowego języka, gdzie jednak dużo słów może okazać się użytecznych w języku codziennym. Także pozwala mi ona na poszerzenie słownictwa, a Kindle jest świetnym narzędziem do tego, bo nie dość że sam automatycznie daje uproszczone znaczenie słów nad trudnymi słowami, to do tego mogę sobie słowo znaznaczyc i automatycznie dodaje mi się ono do notatek. Poza tym książka jest wciągająca!

• 185min spędzonych na journallingu po angielsku

• 121min spędzonych na robieniu gratitude journal po angielsku

• 208min ćwiczenia angielskiego w Elevate

• 294min ćwiczenia angielskiego
Tutaj głównie skupiłam się na przerabianiu słówek w eTutor, standardowo też porobiłam quizy z ChatGPT, i zaczelam też przechodzić przez gramatykę na test-english

• 173min ćwiczenia wymowy angielskiej
Trochę lepiej czasowo wypadłam z ćwiczeniem wymowy w tym tygodniu. Udało mi się już prawie przebrnąć przez literę "a" w Oxford 5000 z poziomu A1. Problem jest taki, że zawsze natrafię na sporo zwrotów których nie znam, i zaczyna mi się robić góra słów dodanych do eTutor. Także muszę z tym uważać żeby się nie zasypać.

Tak więc tak to wygląda aktualnie. Planem na ten tydzień było skupienie się jak najbardziej na działaniu, i uważam go za wykonany. Następne 7 dni chcę natomiast spędzić na większym luzie. Mam też naukę, poza nauką języków, której chcę poświęcić więcej czasu w nadchodzącym tygodniu, więc nie mam w zamiarze stawiania sobie nie wiadomo jakich celów.
Jedyne co chciałabym zrobić to:

• Z hiszpańskiego zacząć przerabiać "ELE Actual A1" z 2019 roku. Ciężko było ją gdziekolwiek dorwać, ale dzisiaj mi się to udało. Jeżeli przyjdzie mi na czas to chciałabym chociaż trochę z nią popracować.

• Dokończyć słuchać "The Girfriend" i czytać "A Murder of Crows"

• Przeczytać "Million Dollar Weekend". Ta książka przyszła mi dzisiaj w wersji fizycznej i jestem jej bardzo ciekawa. Została wydana pod koniec stycznia tego roku, i na razie zbiera pozytywne opinie, także zobaczymy.

• Przerobić trochę materiałów na Lingolia i test-english i poćwiczyć słownictwo na eTutor

• Zaklepać 4 lekcje hiszpanskiego z nativem


Ah, zapomniałam też dodać, że próbowałam wprowadzić micro-breaks, ale w ogóle mi one nie służą. Wiem że powinno się z daną rzeczą dłużej popracować żeby być w stanie prawdziwie ocenić na ile coś jest dobre, a na ile nie, ale praktycznie od samego początku nie moglam się przekonać do tej funkcji. Takie krótkie przerwy, kiedy wchodzi się w stan flow, są strasznie rozpraszające. Ja lubię się uczyć, i bardzo szybko wchodzę właśnie we flow, i mogłabym się uczyć praktycznie godzinami bez żadnej przerwy. Micro breaks mnie denerwowały bo wybijały mnie z rytmu. Także raczej im podziękuję :)
Chelsey
2 miesiące temuzmieniany: miesiąc temu
darkobo - Jestem pod wrażeniem. A dodatkowo, bardzo dobrze się czytało tą relację. - miesiąc temu
dhuode - Pozwoliłam sobie podliczyć, wyszło razem około 40 godzin :). Wynik super, jest powód do dumy. Gratulacje!
Sama nie porwałabym się na coś takiego - pracując zawodowo i mając do ogarnięcia sprawy domowe /życiowe/rodzinne, ledwo jestem w stanie wygospodarować "dla siebie" jakieś 14 godzin tygodniowo (a to pewnie i tak dużo w porównaniu z innymi), z czego na naukę języków większą połowę.
Zgadzam się z @darkobo, że bardzo dobrze się to czytało. Zawsze fajnie podpatrzeć czyjś warsztat, może się czasem zainspirować. Fajnie też widzieć, że ktoś ma możliwości i korzysta z nich na maxa :)
Oczywiście czekam na kolejne relacje.
- miesiąc temu
problemat - 40 godzin to już cały etat ;) - miesiąc temu
Chelsey - To co osiągnęłam przez ostatnie 7 dni też nie jest dla mnie wykonalne "w normalnych warunkach".
Pracuję po 40, 50, a nawet i 60 godzin tygodniowo, mam na głowie obowiązki domowe, naukę rzeczy poza nauką języków itp.
Jedyne co mnie tutaj mega ratuje to fakt że nie mam dzieci. Jednak mając dzieci czas jest wtedy mega ograniczony. Choć są też i ludzie którzy mając dzieci robią tak wiele, że czasami zastanawiam się czy są robotami albo z innej planety 😅
- miesiąc temu
Chelsey - To dlaczego wyszło mi 40 godzin w 7 dni (dzięki za podsumowanie czasu, można się przerazić 😂😱) wiąże się z tym że byłam w pracy tylko 20h, a później zaczelam urlop, i po prostu mialam ochotę dużo pocisnąć ze tymi rzeczami które robiłam. Także nie jest to coś co mogłabym robić każdego tygodnia, ani też coś co chciałabym robić, bo jednak w ten sposób możnaby przepalić sobie styki 😅 - miesiąc temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Okej, też dorzucam swoje podsumowanie! Wczoraj nie wrzuciłem, bo w szale weny pracowałem od rana do wieczora.

Kurs niemiecki: lekcje na A1 skończone, lekcja 9 na A2 skończona.

Robiłem codziennie słówka dodając po 10 nowych, przeczytałem rozdział książki, trochę pograłem w amongusa po niemiecku.

Podsumowując powyższe jestem w planie, choć nie wiem, czy nie będę musiał zwolnić z lekcjami — mam jeszcze z 80 słów w kolejce! Więc na 8 dni mam spokój, o ile utrzymam swoje tempo. Póki co daruję sobie nowe lekcje i uzupełnię wypracowania, które wcześniej zostawiłem sobie na później ;p

A teraz trochę liczb, bo też je sobie zliczyłem!

155 minut pracy ze słówkami niemieckimi — powtórki w Anki i na etutorze, jest też w tym chwila, w której dodawałem nowe słówka do Anki.

122 minut robienia nowych lekcji (niemiecki) na etutor — w tym pisanie jednego wypracowania :P

53 minuty pracy z angielskimi słówkami — powtórki w Anki, uzupełnianie luk z phrasalami w Anki.

Do tego może z 20 minut czytałem książkę (książki w sumie!) i może z 2 godziny grałem w amongusa. Jak ktoś ciekaw, to czytałem ,,Emil und die Detektive'', która jest książką dla dzieci, ale śmieszną i pisaną z polotem, polecam bo się uśmiałem oraz ,, Die neuen Leiden des jungen W.'', który mnie zaciekawił i zaskoczył, bo dużo z niego zrozumiałem, ale przeczytałem zbyt mało, by można było więcej tutaj powiedzieć o tym.

Idzie w sumie dobrze, ale nie wiem jak będzie dalej, bo wpadłem na dobre pomysły w pracy i poświęcam im całą energię xD Cel to przeczytać 3 rozdziały książki (Emila), robić codziennie nowe słówka i może nowe lekcje. Uzupełnić wypracowania.
P
problemat
miesiąc temuzmieniany: miesiąc temu
darkobo - Nie jest to najgorszy plan, zwłaszcza gdy masz obciążenie innymi zadaniami. Życzę powodzenia i zrealizowania go. - miesiąc temu
problemat - Na koniec i tak liczą się efekty :P Wiem, co chcę osiągnąć do końca roku i powoli się w tym kierunku czołgam :D - miesiąc temu
Chelsey - Słownictwo to chyba dramat na całe życie 😅 Nie ważne ile czasu uczy się języka, zawsze są jakieś nowe słówka do poznania. Czasami ciężko jest wybrać na czym się skupić - pracować z językiem w ogólnym tego słowa znaczeniu, czy przerabiać słownictwo. Ucząc się języka zawsze napotka się nowe słowo, i wtedy jest kolejne pytanie czy je dodać i mieć coraz większą górę słówek, czy je zignorować i skupić się na reszcie pracy nad językiem. Przynajmniej ja mam zawsze takie dylematy 😂 - miesiąc temu
Chelsey - Fajnie widzieć i u Ciebie podsumowanie w minutach 😊
Anki jest bardzo fajne! Też je używam, ale do nauki rzeczy nie związanych z językami.
- miesiąc temu
problemat - Ja anki tylko do języków, może kiedyś mi się zmieni też na inne rzeczy... choć nie wiem, bo już jestem w sumie na końcu takiego ,,zwykłego'' procesu edukacji.

Ja już z angielskiego dodaję coraz mniej słówek, rzadko mam tak, że jakieś nieznane dla mnie słowo stanowi sedno zdania, a i to tylko w bardzo złośliwych tekstach o bogatym słownictwie, w 99,97% przypadków rozumiem niemal wszystko. Dużo robi kontekst, w sumie to wszystko robi. Czasem jest tak, że czytam po kilkanaście artykułów bez dodania słówka albo całe książki... chciałbym mieć już tak z niemieckiego xd
- miesiąc temu
problemat - Fajnie było zobaczyć, ile poświęcam dokładnie czasu na to, ale od wczoraj już nie mierzę minut xD Dużo lepiej mi się uczy i pracuje na freestajlu xd - miesiąc temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Mnie Luty/marzec minął na jakiejś takiej mechanicznej nauce. Niby dzień w dzień ale bez efektów. Miałam okazję być przez tydzień na wyjeździe i sprawdzić swój angielski w praktyce, niby nie jest źle ale do lekkości i biegłości daleko.
Zbyt szybkie tempo nauki nowych lekcji w etutor sprawiło nagromadzanie zbyt dużej ilości powtórek- w praktyce straszna nuda i zrobienie dziennej porcji ok 150 wysysało ze mnie całą energię.
W efekcie ostatnie 3 tygodnie to żadnych nowych lekcji tylko same powtórki. Teraz zmieniam strategię, ustawiłam częstotliwość powtórek na niską i mam nadzieję, że to będzie dla mnie lepsze.
H
hewja
Chelsey - Może w tym przypadku warto przerzucić się, chociaż tymczasowo, na coś innego? Nauka powinna być przyjemnością i frajda, chociaż w jakimś stopniu. Jeżeli sposób w jaki to robisz Cię męczy i nie widzisz rezultatów, to pora zastanowić się nad tym co zrobić żeby miłość do języka znowu zaiskrzyła :) - miesiąc temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Tym razem zrobię szybkie podsumowanie ostatnich 7 dni, bo chce o nich zapomnieć, heh. Chciałam żeby było luźniej, i było, ale nie w takim wymiarze jak powinno.

• 305min nauki hiszpańskiego
4 lekcje z native speakerem + trafiłam w pracy na osobę która zna hiszpanski i pogadłam z nią pół godziny

• 432min słuchania książek po angielsku
Skończyłam słuchać "The Girlfriend" (K.L.Slater) i uważam że była dobra, dam jej 4/5 gwiazdek. Zaczęłam też słuchać "The Widow" (Valerie Keogh) i dobrze się zapowiada!

• 339min czytania książek po angielsku w wersji elektronicznej i w wersji fizycznej
Dokończyłam czytać "A Murder of Crows" (Sarah Yarwood-Lovett) i mocno mnie wciągnęła! Także na pewno sięgnę po kolejną książek z tej serii! 4/5 gwiazdek.
Przeczytałam też pół książki "Million Dollar Weekend" (Noah Kagan). Dobra, lekka książka o biznesie. Coś co potrzebowałam na ten czas.

• 116min spędzonych na journallingu po angielsku

• 97min ćwiczenia angielskiego

• 344min ćwiczenia angielskiego

Jakimś cudem z większości założeń udało mi się wywiązać.

Planu na nadchodzące 7 dni nie mam przygotowanego, także troszkę lipa. Ale mniej więcej chciałabym zrobić te rzeczy:

• 4 lekcje hiszpanskiego z nativem

• Poćwiczyć hiszpanski i porobić ćwiczenia
• Poćwiczyć wymowę angielską

• Spędzić więcej czasu na journallingu po angielsku

• Dokończyć czytać "Million Dollar Weekend"

• Przesłuchać "The Widow"
Chelsey

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Ja też dorzucam moje podsumowanie. Ostatni tydzień to mozolna walka słówkami. Nie wiem, czy zrobiłem w ogóle jakąś lekcję z etutora. Ale już się obrobiłem, a następne są gramatyczne — pójdzie szybciej.

Lecja 12 kursu A2 (+3 od poprzedniego razu)

Przeczytany jeden rozdział z książki (miały być 3!)

Cel na następny tydzień? Robić lekcje i słówka :D Może przeczytać z dwa rozdziały książki.
P
problemat

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Uczę się z etutorem francuskiego, od 373 dni, a więc nieco ponad rok. Co się w tym czasie zmieniło w mojej relacji z tym językiem? Bardzo dużo! Startowałam praktycznie od zera, no może nie absolutnego, bo znałam pewne zwroty z dwóch aplikacji, których używałam niezobowiązująco przed etutorem. Nauka tutaj bardzo mi przypadła do gustu, a nawet wpadłam w swego rodzaju nałóg, nabrałam wiary w moje możliwości, że mogę się nauczyć tego języka na poziomie komunikatywnym. W tym czasie kupiłam też inne kursy z francuskiego, z ciekawości jak inni uczą. Ale jakoś tak wyszło, że nadal traktuję etutora jako moje podstawowe miejsce zdobywania wiedzy, a inne są użyteczne do zgłębiania tematu. Zaletą etutora jest łagodne wprowadzanie w kwestie gramatyczne, w odróżnieniu od innych, którzy chcą mnie nauczyć jednorazowo dużej partii materiału, co bywa męczące. Chociaż w etutorze też zadarzało mi się spotkać "przeładowane" lekcje, ale rzadko, na szczęście.
Czego udało mi się nauczyć w trakcie tego roku? Jestem w stanie przeczytać dowolny tekst, zrozumieć o co w nim chodzi. Jeśli chodzi o rozumienie mowy, to z tym jest trudniej, kiedy ktoś mówi bardzo szybko i skrótami, co Francuzi uwielbiają robić. Ale przeważnie jestem w stanie się zorientować o czym mówi.
Moją piętą achillesową jest mówienie, budowanie zdań. Jeszcze niedawno miałam wtażenie, że mój umysł ma te wszystkie słówka i zwroty pozapisywane każde w innym miejscu, ale ostatnio coś się zmienia, bo próbuję w głowie tworzyć jakieś proste zdania. W moich postanowieniach noworocznych było prowadzenie dziennika, ale nie udało mi się w tym wytrwać, może do tego wrócę.
Aktualnie jestem na etapie przed podjęciem decyzji o konwersacjach.
Pozdrawiam wszystkich :)
K
Konwalia-Majowa
Chelsey - Fajnie widzieć w składzie nowy język! Rok to kupa czasu, także gratuluję systematyczności i postępów! Nie wiem co uważają inni, ale moim zdaniem w nauce języka zawsze najtrudniejsze jest mówienie. O wiele wcześniej można zacząć rozumieć język, zanim zacznie się go poprawnie używać. Ja tak mam z hiszpańskim. Uważam że rozumiem naprawdę sporo, ale to co sama jestem w stanie powiedzieć jest na owiele niższym poziomie. Pewnie wiąże się to z tym że słuchając innych nawet jak nie znamy jakiejś części gramatyki, słowa czy zwrotu, to będziemy w stanie z kontekstu wyłapać o co chodzi. Jednak gdy sami mamy coś powiedzieć, nie znając tej jednej części zdania nie będziemy już go w stanie złożyć. - miesiąc temu
Chelsey - Takze jeżeli rozważasz konwersacje, to jeżeli czas i środki Ci na to pozwalają, to na Twoim miejscu bym się w ogóle nie zastanawiała. Konwersacje są jednym z najlepszych sposobów na szybsze i skutecznejsze opanowanie języka. Nie wspominając już o tym że później nie trzeba się przełamywać żeby coś powiedzieć, bo mówienie będzie naturalnym procesem nauki. - miesiąc temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Nic, marzec mamy już prawie z głowy! Pora na podsumowanie ostatnich 7 dni.

• 180min nauki hiszpańskiego
3 lekcje z native speakerem

• 149min spędzonych na journallingu po angielsku

• 322min ćwiczenia angielskiego
W tym miałam lekcje próbną z native speakerem. Podjęłam decyzję że już teraz zacznę przygotowania do IELTS.

• 332min ćwiczenia angielskiego z Elevate

I tutaj zaczynają się teraz duże liczby. Stwierdzilam że przeczytam książkę o biznesie, jako że nigdy wcześniej tego w swoim życiu nie zrobiłam. Myślałam że ten temat nie będzie mnie interesował. Jak bardzo się myliłam! Jak już zaczęłam, tak totalnie wpadłam po uszy, dostałam totalnej zajawki, wpadlo mi kilka ciekawych pomysłów do głowy, i będę teraz nad nimi pracować 😂 Tak więc:

• 303min czytania książek po angielsku w wersji elektronicznej i fizycznej.
Została mi połowa "Million Dollar Weekend" (Noah Kagan), więc ją dokonczylam. Dałam jej 5/5 gwiazdek. Pewnie ze względu na to że jest to dla mnie totalnie nowy dział literatury i dużo z tej książki wyniosłam. Zaczęłam też czytać "The Millionaire Fastline" (MJ DeMarco). Przyznam że ta książka jak na razie nie wciąga mnie nie wiadomo jak bardzo ale... jej autor ma swoje forum gdzie ludzie rozmawiają na temat biznesu, i to forum to istna skarbnica wiedzy. Także spędziłam na nim też dobre kilka godzin (tego już nie wliczałam czasowo 😂)

• 603min słuchania książek po angielsku
Z 'lekkiej' literatury przesłuchałam do końca "The Widow" (Valerie Keogh) i omg! Totalne 5/5 gwiazdek. Ta książka była świetna, wciągnęła mnie totalnie!
Później przeszłam znowu na biznes i przesłuchałam w większości "Entrepreneur Revolution" (Daniel Priestley). Została mi godzina do jej skończenia i już wiem że jest to 5/5 gwiazdek, i że będę zamawiała wersję fizyczną i czytała ją jeszcze raz robiąc notatki.

Także ten tydzień przez przypadek był mocno nastawiony na książki. Wyznaję zasadę "keep up the momentum", więc skoro znalazłam mega zajawkę to nie będę się w tym ograniczała :)

Czy wykonałam swoje zeszłotygodniowe postanowienia? Tylko po części.

Cel na zeszły tydzień: 4 lekcje hiszpanskiego z nativem.
• Zamiast 4 lekcji miałam 3. Tutaj trochę winy zrzucę na pracę, przez którą nie mialam jak fajnie rozłożyć lekcji, a trochę winy na siebie, bo się zagapiłam i za późno je zaczęłam zaklepywać i nie było za wiele dostępnych godzin. Przez co też miałam lekcje bardzo późno wieczorem i byłam za bardzo zmęczona zeby porządnie się uczyć. Na swojej wczorajszej lekcji miałam wrażenie jakbym nic nie umiała i miałam ochotę się popłakać 🥲

Cel na zeszły tydzień: Poćwiczyć hiszpanski i porobić ćwiczenia
• Tutaj totalnie zawaliłam. Nie zrobiłam sama nic w wolnym czasie :/

Cel na zeszły tydzień: Poćwiczyć wymowę angielską
• Zrobiłam sporo angielskiego w zeszłym tygodniu, jednak nie było to nic ze 100% skupieniem na wymowie, więc uważam to za mission failed

Cel na zeszły tydzień: Spędzić więcej czasu na journallingu po angielsku
• Spędziłam więcej czasu niż w tygodniu przed, ale to nie jest w ogóle ten poziom który utrzymuje normalnie. Nie wiem co mi się stało w ostatnich dwóch tygodniach, ale pora wrócić na normalne tory, bo wiem jak pożyteczne jest dla mnie pisanie.

Cel na zeszły tydzień: Dokończyć czytać "Million Dollar Weekend"
• Zadanie wykonane

Cel na zeszły tydzień: Przesłuchać "The Widow"
• Zadanie wykonane

I teraz cele na kolejne 7 dni:

• Standardowo 4 lekcje hiszpanskiego z native speakerem

• Poćwiczyć hiszpański sama używając książkę "ELE Actual A1"

• Zrobić dwie lekcje przygotowania do IELTS z angielskim nativem

• Przyłożyć się porządnie do journallingu

• Dokończyć słuchać "Entrepreneur Revolution". Pewnie też zacznę słuchać jakąś kolejną książkę.

• Dokończyć czytać "The Millionaire Fastlane".

• Zacznę też teraz mierzyć sobie czas pracy nad swoim biznesem. Będę robila wszystko po angielsku, i będzie to wymagało ode mnie wiele nauki, więc czemu nie. Ten wątek jest dla mnie jednym z kilku dobrych źródeł motywacji, więc pozwolę sobie go wykorzystać na maska :)

Powodzenia wszystkim w kolejnych 7 dniach! Dzielcie się swoimi osiągnięciami w nauce języków obcych i poprzez swoją ciężką pracę dajcie motywacje i mnie 😅
Chelsey
miesiąc temuzmieniany: miesiąc temu
darkobo - Super! Jestem pod wrażeniem :) - miesiąc temu
Chelsey - Wrzucam poprawkę do tego co napisałam. Jednak nie będę brać lekcji z nativem żeby przygotować się do IELTS, bo to co on ze mną robi to mogę sobie zrobić sama 😂 Po dwóch lekcjach już stwierdzilam że to jest strata pieniędzy 😅 - 4 tygodnie temu
Konwalia-Majowa - Szok! Podziwiam! Gratuluję! - 4 tygodnie temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Jestem beznadziejna w podsumowaniach tygodniowych, tym bardziej, że często trudno mi zachować rutynę, bo ostatnio mam sporo na głowie. Jedyna rzecz, którą robię praktycznie codziennie to powtórki.
Podsumowując marzec:
1) 9 na 8 zaplanowanych tematów z eTutora plus sporo ćwiczeń uzupełniających.
2) Mówienie - staram się coś tam mówić, głównie są to w tym momencie teksty wyuczone na pamięć z dialogów, które odsłuchiwałam i jakieś nieskładne teksty o tym co robiłam danego dnia, ale zawsze jakiś posęp.
3) Słuchanie podcastów - w porządku, chociaż w porównaniu z lutym gorzej.


Plany na kwiecień:
1) 10 tematów z eTutora - jeden już odhaczony dzisiaj, więc na ten moment, jeszcze "tylko" 9 przede mną.
2) Więcej mówienia.
3) Więcej podcastów i więcej hiszpańskiej TV.


Zobaczymy jak wyjdzie, podsumowań tygodniowych raczej w kwietniu się nie podejmę, bo zapowiada się dość chaotycznie ze względu na inne plany. Ale widzę, że podsumowania miesięczne są bardzo motywujące, bo widzę czarno na białym co udało mi się przerobić, a czego jeszcze brakuje i mam do uzupełnienia w kolejnym miesiącu.
A
AgataO94
Chelsey - Piszę ten post jeszcze raz... Wczoraj się poddałam jak mnie wywaliło z systemu po tym jak nacisnęłam żeby dodać komentarz.
Nie pierwszy raz mnie tak wywaliło, ktoś inny ma ten problem?
- 3 tygodnie temu
Chelsey - Chciałam napisać że jeżeli miesięczne sprawozdania lepiej dla Ciebie funkcjonują to super. Jeżeli dajesz radę utrzymywać motywację beż 'spowiadania' się tutaj to dobrze świadczy o Twojej determinacji :) Ja z chęcią częściej bym poczytała jak Ci idzie, ale nie o mnie tu chodzi. Bien hecho! Has hecho un gran progreso. Deberías estar orgulloso de ti mismo 😊 A co do mówienia, jest u Ciebie w pewnym stopniu wzór z tym, że chcesz mówić więcej ale nie wychodzi Ci to w takim stopniu jakbyś chciała. Może warto złapać byka za rogi i skupić się na tym w najbliższym czasie żeby odhaczyć to co czujesz że jest dla Ciebie ważne? :) - 3 tygodnie temu
AgataO94 - Nie tyle ważne, co zawsze mam ten problem, że praktyczną część jakieś umiejętności, tu nauki języka, zostawiam na koniec, bo przecież po co to robić, czyli mówić skoro popełniam błędy xd. To jest błędne koło i jedna z moich wad, nad którą pracuję, dlatego tak często o tym mówieniu wspominam, żeby samą siebie w tym temacie przełamać:) - 3 tygodnie temu
Chelsey - To super! To że dostrzegasz swoje słabe strony i błędne myślenie już jest dużym plusem!
Nie jesteś w tym odosobniona jednak. Chyba większość osób nie lubi wychodzić ze strefu komfortu, bo tak jak mówisz wiąże się to z popełnianiem błędów. I naprawdę trzeba nauczyć sie nie przejmowac, bo to jedyny sposób na postęp :) Ja nie mam takiego problemu z hiszpańskim, ale z angielskim od zawsze byłam przewrażliwiona na tym punkcie 😅
- 2 tygodnie temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Jeśli chodzi o moje podsumowanie marca, to obecnie:

• mam skończony temat 17 na A2 (zrobiłem w tym miesiącu 21 tematów)

• mam w decku na Anki z etutora 1150 kart (poznałem w tym miesiącu 227 nowych słów!)

Miałem przeczytać książkę, co mi się nie udało! Tak samo jak dojście do 25 tematu z A2, ale to dlatego, że pochłonęła mnie moja praca naukowa, a w środku miesiaca zawaliło mnie trochę słówkami. Ponieważ dalej mam co robić, to plany na kwiecień będą skromniejsze. Udało się podsumowywać co tydzień postępy i chcę to robić dalej w kwietniu.

Cele na kwiecień:

• zrobić 20 tematów na etutor

• robić podsumowania cotygodniowe (w piątki)

• robić codziennie 10 nowych słów w Anki (cel: 230 słów)

W ubiegłym tygodniu (bo przy końcu miesiąca podsumowanie sobie pokpiłem) było ciężko, ale prócz kilku tematów i robienia powtórek udało mi się wysłuchać po niemiecku Pasji Bacha, a także byłem na ,,Strefie Interesów". Więc to dobry tydzień, jeśli chodzi o kontakt z językiem niemieckim.
P
problemat
Chelsey - Wow wow wow! Przerobiłeś mega dużo tematów w tym miesiącu, a liczba kart w Anki powala! Jeszcze się w sumie nie pytałam czy uczysz się niemieckiego w jakimś konkretnym celu, czy traktujesz to jako hobby? Dobra robota! Powodzenia w kwietniu, zawsze czekam na Twoje sprawozdania 😊😊😊 Ps. niemiecki uważam za piękny język. Gdzieś tam w głowie mam że chciałabym się go nauczyć i po nim zakończyć przygodę z nauką nowych języków. Może kiedyś.... :) - 3 tygodnie temu
problemat - Jakoś się złożyło... Gramatycznie jestem już na poziomie B2, więc tylko słówka mnie trzymają przed pędzeniem naprzód. Plus nie jestem osłuchany, a moja strona aktywna kuleje... Ale idzie naprzód! Słówek dodaję póki co faktycznie dużo, poświęcam na nie już z 45 minut dziennie, to dużo, ale już na koniec roku chcę zamykać sprawę niemiecką;)

Uczę się dla siebie, zasadniczo nie uważam tego jako hobby, ale za jakąś formę spędzania czasu, która daje mi dużo w moich zawodach (piszę i pracuję naukowo). Przyda mi się to w małym stopniu do czytania tekstów chociażby, ale nie jest to moja motywacja. Robię, bo chcę się rozwijać;)
- 3 tygodnie temu
problemat - I ja też lubię niemiecki. Fascynuje mnie i bardzo podoba mi się rygor i logika tego języka, choć cieszę się, że natywnie wyrażam się freestylowym polskim językiem :D - 3 tygodnie temu
Chelsey - B2 to poziom 👌 W zasadzie czego więcej potrzeba jak uczy się tylko dla przyjemności? Na tym poziomie wyrazi się już większość rzeczy które chce się wyrazić.

Mi w niemieckim najbardziej podoba się jego wymowa, lubię jego brzmienie. Większość ludzi mowi ze brzmi jak wydawanie rozkazów 😅 jak dla mnie ma fajna melodię.

I zgadzam się tutaj z Tobą, po polsku można się fajnie wypowiedzieć. Ja nie czuje żeby w angielskim można bylo tak grać słowami, ale juz na przykład w hiszpańskim wydaje mi się że można takie cos osiągnąć. Ale na razie raczkuję za bardzo żeby wiedzieć więcej.
- 2 tygodnie temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Stwierdziłam dzisiaj rano że spojrzę ile czasu zostało do tygodniowego rozliczenia, a tu się okazuje że wczoraj był ostatni dzień 😱😱😱

Ten tydzień zleciał mi nie wiem kiedy. Jeszcze do tego wyjechałam na weekend i powiedziałam sobie ze nie robię NIC, trzeba czasami odpocząć.
A więc tak:

• 302min nauki hiszpańskiego 🇪🇸
4 lekcje z native speakerem + wykonane 23 ćwiczenia z tego czasu

• 191min spędzonych na journallingu po angielsku ✒️

• 426min ćwiczenia angielskiego 🇬🇧
1 lekcja z nativem (i moja ostatnia, tak jak napisałam we wcześniejszym poście 😂), ćwiczenia na stronie test-english, 591 powtórek słówek na eTutor, i 30 nowych słówek dodanych do kwietniowej listy z tłumaczeniami po angielsku

• 188min ćwiczenia angielskiego

• 64min czytania książki po angielsku 📚
Porzuciłam czytanie "The Millionaire Fastlane" (MJ DeMarco). Jak dla mnie za bardzo autor wałkuje ten sam temat w każdym rozdziale. Może jeszcze do tej książki wrócę, ale baaaardzo wątpię. Forum autora jest świetne, ale książka odpada.

• 203min słuchania książek po angielsku 🎶
Dokończyłam słuchać "Entrepreneur Revelution" (Daniel Priestley), I tak jak pisałam wcześniej, książka była świetna 5/5 gwiazdek. Już mam wersję fizyczną tej książki, i niedługo wezmę się za robienie notatek. Zaczęłam też słuchać "Oversubscribed" tego samego autora. Ta książka już mnie trochę mniej wciąga, ale też jest dobra.

• 704min pracowania nad swoim biznesem w języku angielskim 💸
To zawierało wiele różnych działań np. czytanie artykułów, badanie rynku, praca z dwoma osobami, praca nad swoim małym projektem itp.

• 97min robienia kursu po angielsku o zaburzeniach odżywiania 🍏
Kolejna rzecz która będę tutaj dodawać 😂 Kurs robię informacyjnie, nie jest on jakiś wymagający, bo ma bardzo prosty system oceniania w formie zadań zamkniętych + eseju po ukończeniu każdego działu. No ale angielski jest, plus nowe informacje :)

Teraz pytanie, czy wykonałam swoje zeszłotygodniowe postanowienia?
Myślę że większość tak :)

》Cel na zeszły tydzień: 4 lekcje hiszpańskiego z native speakerem
Cel całkowicie wykonany ✅️

》 Cel na zeszły tydzień: Poćwiczyć hiszpanski używając książki "ELE Actual A1"
Cel niewykonany ❎️ ale zamiast tego porobiłam hiszpanski :)

》 Cel na zeszły tydzień: Zrobić dwie lekcje przygotowania do IELTS z angielskim nativem
Cel niewykonany ❎️ ale jak pisałam wcześniej, jednak rezygnuje z tego pomysłu, bo to strata czasu i pieniędzy. Jednak wiem że niedługo będę musiała zacząć przygotowywać się sama.

》 Cel na zeszły tydzień: Przyłożyć się porządnie do journallingu po angielsku
Cel wykonany ✅️ Wróciłam na stare tory, także jestem zadowolona

》 Cel na zeszły tydzień: Dokończyć słuchać "Entrepreneur Revolution"
Cel wykonany ✅️

》 Cel na zeszły tydzień: Zacząć mierzyć czas spędzony nad praca nad biznesem
Cel wykonany ✅️

A teraz pora na plany na nadchodzące 7 dni:

▪︎ 2 lekcje hiszpanskiego z native speakerem
Przez to ze wypada weekend, plus wiem że praca zeżre mi dużo czasu, nie dam rady zrobić więcej. Wpisane mam już w kalendarz te dwie godziny i to będzie na tyle.

▪︎ Ćwiczenie hiszpańskiego z "ELE Actual A1"

• Dokończyć słuchać "Oversubscribed"

• Myślę że fajnie byloby choć trochę dziobnąć jakieś ćwiczenia przygotowujące do IELTS

Moje posty zaczynają się zamieniać w eseje 😂

Powodzenia dla wszystkich w nadchodzącym tygodniu!
Chelsey
Konwalia-Majowa - Brawo! Trwam w zachwycie nad Twoją determinacją! - 3 tygodnie temu
problemat - Mi też czas ucieka, ale Ty ładnie go wykorzystujesz! Fajnie, że dużo czytasz i słuchasz innego języka, w moim przypadku mam jakieś opory, coś mi się nie chce. I to nie tylko kwestia języka, bo w angielskim, który znam perfect, nie mam problemów, by coś przeczytać czy podyskutować. Kwestia chyba niechciejstwa w moim przypadku, muszę z tym walczyć (i motywować się Twoim programem i rezultatami :D) - 3 tygodnie temu
Chelsey - Dla mnie czytanie w innym języku niż angielski nie jest naturalne. Nie pamiętam kiedy przeczytałam jakas książkę po polsku 😅 Najbardziej nie mogę się doczekać dnia w którym będę mogła przeczytać książkę po hiszpańsku! 🤩 - 2 tygodnie temu
problemat - A to nie, w polskim pochłaniam książki na całego, a w innych językach tylko do celów zawodowo-hobbystyczno-praktycznych :D - 2 tygodnie temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Zostałam sama na polu bitwy 😅
Podsumowanie zeszłego tygodnia:

• 201min nauki hiszpańskiego 🇪🇸
2 lekcje z nativem, reszta to ćwiczenia z Lingolia. Ćwiczyłam czas Presente, estar + gerundio i Pretérito Imperfecto. Zrobiłam razem 41 ćwiczeń

• 174min spędzonych na journallingu po angielsku ✒️

• 204min ćwiczenia angielskiego 🇬🇧

• 158min ćwiczenia angielskiego z Elevate 🧠

• 340min słuchania książek po angielsku z Audible 🎧
Dokończyłam słuchać "Oversubscribed" (Daniel Priestley). Książka dostanie ode mnie 3/5, ale bardziej dlatego że narazie do niej 'nie dorosłam'. Aktualnie niewiele z tego co w niej jest zawarte mnie dotyczy, więc trochę mi się ona w pewnym momencie znudziła. Przesłuchałam też w połowie "The Broken Ones" (Sarah A. Denzil) i na razie książka jest na plus.

• 75min nauki o biznesie po angielsku 💸

• 182min robienia kursu po angielsku o zaburzeniach odżywiania 🍏
Przerobiłam 3 i 4 dział.

• 268min nauki biochemii po angielsku 🧬

Czy wykonałam zeszłotygodniowe cele?

》Cel na zeszły tydzień: 2 lekcje hiszpanskiego z native speakerem
Cel wykonany ✅️

》 Cel na zeszły tydzień: Ćwiczenie hiszpańskiego z "ELE Actual A1" i Lingolia
Cel połowicznie wykonany *️⃣ Ćwiczyłam z Lingolia, ale coś do podręcznika dojść nie mogę 😅

》 Cel na zeszły tydzień: Dokończyć słuchać "Oversubscribed" na Audible
Cel wykonany ✅️

》 Cel na zeszły tydzień: Przerobić chociaż jeden dział z kursu "Eating Disorders"
Przerobiłam dwa działy ✅️

》 Cel na zeszły tydzień: Dziobnąć ćwiczenia przygotowujące do IELTS
Dziobnąć dziobnelam, więc zaliczę hah ✅️ Zrobiłam część czytaną, i trochę mnie ona zszokowała. Nie spodziewałam się że będzie taka masa tekstu do czytania wraz z zadaniami na raptem 60 minut pracy. Standardowo, jak to z egzaminami, nie chodzi do końca o umiejętności językowe, a nauczenie się tego jak funkcjonuje egzamin. Także już teraz widzę że będę musiała sporo czasu poświęcić żeby nauczyć się samego systemu w jakim egzamin jest przygotowany. Także zostawię sobie to na razie na później, bo nie jest to aktualnie mój priorytet.

Cele na nadchodzące 7 dni:
Już teraz wiem, że nie będę miała ani za wiele możliwości, ani za wiele chęci na naukę, także...

• 4 lekcje hiszpańskiego z nativem

• Dokończyć słuchać "The Broken Ones"

• Zrobić chociaż jeden moduł z "Eating Disorders"

• Zaczęłam robić biochemię...więc hmmm...z tym będzie dużo pracy przez nadchodzące miesiące... Planem na nadchodzące 7 dni jest jest zrobienie pierwszego działu, w którym jest 5 prac. 2 skończyłam, dwie mam napisane na brudno, jedna muszę całkowicie zrobić

Nic więcej realistycznie patrząc nie dam rady zrobić.
Chelsey
Konwalia-Majowa - Podziwiam, jak zwykle. Bardzo lubię czytać Twoje relacje, są bardzo zachęcające.
To może tu przy okazji podzielę się moimi doświadczeniami z ostatnich dwóch tygodni.
1 kwietnia byłam po raz pierwszy w międzynarodowym Klubie dyskusyjnym po francusku, i jestem bardzo dumna z siebie, bo nie dość, że rozumiałam oczym mówią, to jeszcze powiedziałam jakieś dwa zdania, i chyba mnie zrozumiano :)
Klub sie spotyka 3 x w tygodniu i staram się być na każdym spotkaniu. Poziom jakieś B1-2. Bariera językowa ulega przełamaniu. :)
Ponadto mam kilka spotkań grupowych z nauczycielką po polsku, raz w tygodniu. Tutaj ćwiczymy wymowę i podstawy. Poziom A1
- 2 tygodnie temu
Chelsey - Wow, świetnie! Przełamywanie barier w taki sposób to jedna z najlepszych rzeczy :) Fajnie że tak często ludzie spotykają się w tym klubie, 3 razy w tygodniu to naprawdę sporo! I jeżeli rozumiesz konwersacje na poziomie B1-B2 to jesteś już daleko. A francuski łatwym językiem nie jest. Liczenie to już w ogóle osobna matematyka w tym języku haha 😅 - 2 tygodnie temu
Chelsey - Ah! A ja zapomnialam dodać najważniejszą rzecz, z której w tym tygodniu byłam najbardziej dumna. Przez dwa dni miałam okazję pracować z dziewczyną która przez 10 lat mieszkała w Hiszpanii, więc jej hiszpanski jest 👌 I powiedziałam sobie ze przez te dwa dni spróbuję z nią rozmawiać tylko po hiszpańsku. Dobrze mi poszło, choć kiedy miałam tłumaczyć coś związanego z pracą to było ciężko i musialam robić to na okrętkę, albo ona musiała mnie wspomóc słownictwem 😁 ale ogólnie to gitara. Najważniejsze to ćwiczyć i się nie przejmować 😊 - 2 tygodnie temu
problemat - Jestem, jestem jeszcze na polu ja :D Choć z lekkim poślizgiem, bo dużo innej pracy było i choć niemiecki robiłem, to na podsumowania brakowało czasu. Jest weekend, to daję sobie luz w pracy i podsumowuję :)

A u Ciebie jak zawsze pełna para ;) Rada z wyrozumiałością jest mega dobra, ja też ostatnio wyzbyłem się kompleksów. Nauka obcego języka nie jest niczym wstydliwym, w ogóle nie wiedzieć to nie jest wstyd. A uzupełnianie swojej wiedzy i próby rozwoju, to jest coś, co powinno być raczej chlubą. Więc zamiast szukać ograniczeń w swojej głowie mówić, mówić, mówić.

Fajnie, że udało Ci się dogadać w pracy po hiszpańsku. Taki trening na pewno przyspiesza niesamowicie naukę języka! Gratulacje!
- 2 tygodnie temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Okej, to tutaj też moje atomowe podsumowanie na szybko, bo dużo pracy mam ostatnio i z trudem znajduję czas na pracę nad niemieckim! Ale trochę się dzieje:

• skończyłem 25 lekcję w kursie A2;

• robiłem słówka praktycznie każdego dnia, sprawdzę może za tydzień jak to wygląda;

• rozmawiałem trochę w innym języku, ale w tym tygodniu mało.

Niestety, jak się w coś wciągam, to rzucam się całym sobą. Cieszę się, że mimo tego moje nawyki nauki języka obcego są na tyle silne, że codziennie robię słówka i starałem się robić przynajmniej jedną lekcję. W tym tygodniu rozmawiając w mojej grupce naukowej padło pytanie, jak jakiś termin pracuje w niemieckim. Otwarłem wtedy niemiecką wikipedię i okazało się, że na luzie jestem w stanie zrozumieć, co piszą (w temacie, który znam skądinąd, ale rozumiałem sensy poszczególnych zdań). Taki dowód wzrostu moich umiejętności połechtał moje ego i dodał jeszcze motywacji, do nauki. Okazuje się, że jednak coś już potafię sprechnąć, schreibnąć i lesnąć po niemiecku :)
P
problemat
Chelsey - Taki postęp ktory można zobaczyć w praktyce przynosi największą satysfakcję :) W końcu też po to się uczymy, żeby język był przydatny w tym co robimy na co dzień 😁 albo jak nie na co dzień to chociaż okazyjnie 😜
Znam to uczucie wkręcenia się w coś na maksa i odrzucenia wszystkiego innego na bok 😅 Ja na siłę muszę praktykować umiejętność dzielenia czasu na różne rzeczy, a nie faworyzowania jednej, bo wiem że długoterminowo nie będzie to dla mnie dobre. Ale to oczywiście zależy od sytuacji. Czasami lepiej właśnie czemuś się w 100% poświęcić, bo rezultaty przychodzą szybciej, i też szybciej można zbierać plony :)
- tydzień temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Podobne wątki