Najprostrzym sposobem na pozbycie się takiej ilosci powtórek jest rozłożenie ich w czasie i tak moim zdaniem powinno się robic, zamiast spędzać wiekszosc swojego czasu nauki na walkowanie ich w kółko.
Albo mozna tez po prostu ignorowac to,ze "wiszą" one w systemie i robić tyle, ile się chce, co występuje w moim przypadku.

Właśnie mam problem z tym... bo ilość powtórek mi wzrasta i chcą je wszystkie zrobić zajmuje mi to mega dużo czasu. Nie wiem czy dobrze to robie, a chce zrobić i lekcje i powtórki.

Nic nie kasuj.

Długofalowo ważniejsze w nauce języka jest nie zapominać, powtórki są krytyczne.


System bazuje na idei spaced repetiton system.

https://en.wikipedia.org/wiki/Spaced_repetition

Jeśli ilość powtórek cię przerasta, to zwolnij tempo nauki, przyjmij na przykład, że maksymalnie możesz robić 100 powtórek dziennie (lub inną wartość i tego się trzymaj). Jeśli przekraczasz tą wartość to nie rób nowych lekcji, w tym czasie czytaj książki, podcasty, youtuby i inne takie.

Nie przejmuj się ilością 1000 rekordów to w sumie mało. Z czasem przy systematycznym podejściu będziesz miał kilka/kilkanaście tysięcy rekordów- wbitych do głowy przez etutor. Moim zdaniem do tego powinieneś dążyć.

Moim skromny zdaniem eTutor w większej mierze opiera się na samych powtórkach, więc zawsze bedzie sie ich mialo za duzo heh. Jest tutaj mało gramatyki, słuchania i czytania, za to słówek od zawalenia.
Więc zgodzę się z kktm że warto zrobić jakąś ustaloną liczbę powtórek i później przejść do innych źródeł nauki.
Bez obrazy, ale uważam, że eTutor jest fajny do nauki słówek, ale niekoniecznie juz do czegokolwiek innego.

Ja mam inny problem z powtórkami - 537 zaległych. Nie chce mi się teraz spędzać całej niedzieli na ich zaliczeniu. Ktoś wie jak można je rozsądnie rozłożyć w czasie? Kiedy wejdę w https://www.etutor.pl/statistics/repetitions-plan i próbuję rozłożyć powtórki na 7 dni, to i tak system rozkłada mi je po kilka dziennie na przestrzeni x miesięcy, to nie ma żadnego sensu :P

Ja mam 6690 elementów w powtórkach a dziennie wychodzi mi po jakieś 50. Jak to robię? No niestety ale kosztem nowych lekcji. Dziś mam równe 1000 dni nauki a jestem wciąż na A1... Przy czym po drodze zrobiłem kurs "Travel English" i też dodaję swoje słowa. Generalnie, jak @avayorica zauważył/a, eTutor to głównie powtórki...

Co do usuwania znanych słów to nie najlepszy pomysł. Jak będziesz dobrze odpowiadał to "element" będzie pojawiał się coraz rzadziej. Mam elementy które nie pojawiają się ponad rok. System powtórek w eTutor jest optymalny choć kiedyś go krytykowałem.

Ostatnio zdecydowałem się na usuwanie a raczej nie dodawanie absolutnie oczywistych rzeczy jak np. "book". Czy też kompletnie nieprzydatnych, których nawet po polsku nie znam. Takie pojawiają się w lekcjach specjalnych.

Powiem tak, mnie te powtórki na początku tak stresowały, że jak nie zrobiłam dziennej porcji, to nie mogłam zasnąć, bo myślałam o tym, że właśnie zaprzepaściłam swoje szanse na trwałe zapamiętanie niektórych słówek :D. Moment olśnienia nastąpił po miesiącu przerwy od etutora ( kiedy nie miałam dostępu do internetu - tak istnieją takie miejsca :D). Miałam kilka tysięcy zaległości i luki w pamięci szczególnie z materiału, który przerabiałam w szybkim tempie 2 miesiące przed przerwą. Rozłożyłam powtórki, chociaż szczerze mówiąc miałam ochotę zresetować historię nauki :) i wzięłam się za powtarzanie :D ale trochę inaczej… System wyznacza mi ok. 150 powtórek dziennie a ja oprócz tego już na własną rękę kiedy mam czas i ochotę przerabiam sobie lekcje z ostatniego poziomu, który sprawia mi największą trudność. Ale tez inaczej do tego podchodzę. Lekcje stanowią dla mnie punkt wyjścia do słuchania i czytania czegoś na konkretny temat. Przykładowo mam lekcje z mody ( I love it ;)) oraz listę słówek składającą się z kilkunastu elementów, w tym np. słówko paisley ( gratuluję tym, którzy wiedzą co to :)). Wiec po kolei szukam materiałów w internecie, które pomogą mi rozwinąć temat. W ten sposób utrwalam element i ćwiczę np. listening lub reading. Sucha nauka słówek z list w moim przypadku w ogóle się nie sprawdza, szczególnie gdy na liście mam po 4 przykłady słów o podobnym znaczeniu. A powtórki wyznaczane przez system traktuję jako formę testu, quiz, w którym się sprawdzam a nie jako naukę samą w sobie. Jeżeli danego dnia nie mogę przebrnąć przez wszystkie, zostawiam je i robię co innego, jeżeli mam za dużo zaległości rozkładam, tak, żebym na bieżąco mogła dodawać nowy materiał. Zobaczymy, czy moje podejście się sprawdzi ;).

Kasowanie powtórek jest złym pomysłem, jeśli uważasz, że je umiesz to kliknij 3, jeśli nie umiesz i zaznaczasz 2 lub 1, to jak skasujesz te słowo, to i tak za 2 miesiące go nie będziesz znać. 1 lekcja na dzień, same powtórki i do tego słucham lub czytam coś z innych miejsc w necie. Jak miałem z 150 słówek na dzień, to też mnie to zniechęciło, wtedy same powtórki robiłem, bez lekcji.

2300 słów, ale nie zamierzam ich wyrzucać, bo faktycznie jak kiedyś coś prostego dodałem np. one, to po tym jak 3 razy kliknąłem świetnie, to już nie widzę tego słowa bardzo długi czas, a te słowa, które zaznaczam jako średnie, powtarzają się w miarę często, ale nie za często, bo ich nie zaznaczam jako świetnie, jak pisałem, wylatują trochę z pamięci. Staram się też układać jakieś zdanie z danym wyrażeniem, czy słowem, ale aktualnie cierpię na brak motywacji na robienie czegoś poza etutorem, dlatego tym bardziej nie chcę tylko robić lekcji etutorowych, dzisiaj coś planuję z youtuba obejrzeć i najwyżej dodam kilka słów, pewnie tą jedną lekcję też zrobię. Ehh mi brakuje jakichś gier multiplayer tutaj, typu wisielec 1 vs 1, gdzie sami sobie słówka wrzucamy żeby przeciwnik odgadnąć musiał.

Jak już ileś osób to powiedziało, jeśli powtórki są robione dobrze to odlatują na dalszy czas. Pomocna może być funkcja "przećwicz trudne słówka", szczególnie wtedy gdy właśnie zrobiliśmy nowy temat i siłą rzeczy jeszcze nie przyswoiliśmy wszystkich słówek dobrze. Wtedy można w danym dniu zrobić kilkakrotnie powtórki tych samych słówek, tak że jak przyjdzie do powtórki planowej, zrobimy ją poprawnie.