ZALOGUJ SIĘ

Repetitions in general and with eTutor

zmodyfikowany: 5 lat temuostatnia aktywność: 5 lat temu
Temat nie nowy, chciałem znaleźć poprzednie wersje, ale mi się nie udało. Chciałbym tym razem skupić się nad zmianami w ćwiczeniu powtórek, jak zmienia się nauka powtórek w czasie. Czy zmieniacie techniki nauki przez powtórki wraz z czasem uczenia się w szkole etutor?
Ja z pewnością tak.
abmmichal

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 12

Cześć Michał. Zmieniam częstotliwość powtórek jak mam ich za dużo. Miałem ponad 32.000 zwrotów na (+), tj. do pierwszej powtórki. Trochę było to zniechęcajce. Włączyłem z powtórek listy własne i zostało mi 7000 powtórek na (+). Dopiero po ich przerobieniu będę dodawał, wyłączone z powtórek listy sukcesywnie.
piotr.grela
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

To co napisałeś, mówi o formatowanie oraz zarządzaniu - Twoją listą powtórek. Ważny aspekt ćwiczenia.

Kiedy patrzę na moje ilościowe wyniki to zmieniają się w czasie. Są one między 30 - 100 dziennie.

Ostatnio dużo powtórek wykonuję z zapisami, komentarzami, UWAGAmi fonetycznymi - często pytam nauczycieli o wyjaśnienia. Uczę się pisowni. Jeśli miałbym hasło drzewo, to ćwiczyłbym, je razem ze wszystkimi przykładami zdań przypisany i do hasła. Ta rozszerzona technika ma sens.

Jeszcze mam uwagi ale o nich później. Zbiór powtórek mam za duży, nie potrafię nim zarządzać jak Ty Piotrze.
abmmichal
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Piotrze, mam ponad 85,000. Nie mogę zmniejszać tej liczby. Dlaczego? Tobie zdecydowanie zależy by nauczyć się słówek, fraz, i zdań.
U mnie powtórki to uczenie się słów, ale przede wszystkim, I tonacja, wymowa; bo żyję w Polsce. Jest to narzędzie które niedoskonale, a służy celom o których ty nie musisz chyba myśleć. Może się mylę.
abmmichal

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

85.000 słów i zwrotów to bardzo przyzwoity wynik przy którym już nie ma się problemów ze zrozumieniem angielskiego. Ja po chwilowym wyłącznieniu swoich list słówek, mam 35.000.
Jak dożyję też będę chciał mieć docelową podobną liczbę.
Włączam sobie do nauki taką teraz liczbę słówek aby mieć nie więcej niż 150 powtórek na dzień.

Z tym zapisem fonetycznym to dobry pomysł, "kupuję" to i będę stosował tam gdzie nie ma tego zapisu.

Co do emigracji mojej do Wielkiej Brytanii, tak się zastanawiam, czy było warto...
Służba zdrowia, edukacja, policja to tylko tutaj z wierzchu błyszczy się i świeci a w środku jedno wielkie g.wno.
Najgorzej jest z jakością jedzenia, nawet owoce i warzywa są bez smaku jakby były sztuczne...

Dobrze, że są polskie sklepy w Londynie te małe i te większe jak Mieszko, Kopernik czy Mleczko, to jeszcze mi do końca przewód pokarmowy nie wysiadł.
Pytam się Anglików, dlaczego, jedzą tak obrzydliwe jedzenie, wzruszają ramionami, poczym dalej jedzą stare skrzydełka kurczaka w pikatnej zalewie i popijają mleczkiem na ból żołądka :-)
piotr.grela
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Piotrze, dzięki za wartki komentarz. Nie tylko ty narzekasz na brytyjskie jadło.

Cieszą się Brytyjczycy z jadła i demokracji, ale czy jest z czego? Brxit wiele pokazuje.

Nad ilością, / wielkością MOJEGO SŁOWNIKA się zastanawiam. Mniejszy dokładniej wyuczony, czy większy ale niezbyt dokładnie wyuczony?
abmmichal
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu
piotr.grela - Zastanawiam się czy głupotą naitiwów czy ta głupota jest prawdziwa czy robią oni sobie ze mnie jaja bo czują, po akcencie, że nie jestem ich.

Wczoraj byłem poza Londynem w Southend, (zagłębie Brexitowców) , pytam się paru tubylców, czy ten pociąg jedzie do West Hamu (wschodni Londyn) i nikt nie wiedział. Kuźwa, przecież Ci ludzie tam mieszkają od urodzenia, nie wiedzą gdzie dany pociąg jedzie...

Potem przyszedł Irlandczyk czy Szkot i miał ten sam problemz uzyskaniem informacji , jak się chłop ucieszył jak mu powiedziałem, dokąd jedzie pociąg.
- 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Idę do gościa na stacji i pokazuję, mu, że razem z moja żoną, potrzebujemy rampy aby wjechać wózkiem inwalidzkim do pociągu - udał cymbał, że nie rozumię co ja do niego mówię. Dzwonię do obsługi klienta tej linii kolejowej i tam mnie zrozumieli, zaraz przyszedł ten sam cymbał z obsługi kolejowej i mi wciska ciemnotę, że będzie szukał rampy, chociaż na peronie były dwie. Na całe szczęście, na peron przyjechała rodowita Angielka, też na wózku inwalidzkim i gościu z obsługi kolejowej przestał palić głupa i rampę rozłożył.

Jednego Anglikom zazroszczę, że potrafią tak opowiadać jak są zmęczeni, chociaż nic nie robili, jacy oni nie są chorzy, chociaż ich niepełnosprawność wynika z jedzenia śmieciowego jedzenia i siedzenia przed TV.

Albo podchodzi do mnie koleś, z puszką piwa i fają w gębie, że on biedny głodny i bezdomny i chce pieniędzy... (bo mu zabrakło na narkotyki i hazard).
piotr.grela
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu
parseq - Przy takiej historii "rżnięcia głupa" na temat rampy przez personej kolejowy to się zwyczajnie nóż w kieszeni otwiera!!
Ja mówię kasjerce w sklepie "do widzenia" oraz "miłego dnia" szczególnie chętnie wtedy, gdy widzę, że jest z Ukrainy. Bo im się to należy!
- 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Nie wiem kiedy wyjechałeś z Polski, ale pamiętam jak parę lat temu podnośnik dla osób na wózkach przysługiwał w zależności od firmy która obsługiwała dane połączenie.
B
Bogusia1231

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Tak pośrednio temat jest o nauce języka. Widzę, że mnie interesuje GLOBAL English z większymi elementami formalnym w piśmie.
abmmichal

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Wracając do głównego pytania, zmieniam, szukam nowych ścieżek i cały czas błądzę. Z jednej strony chciałabym dużo, z drugiej wiem, że lepiej mniej a dokładniej, ciągle pojawiają się nowe tematy, które wypadałoby zgłębić, czasu brak i nie wiem jak to zrobić.
Codziennie przeglądam (wciągniętych do nauki) kilkaset słówek w memrise, robię powtórki z etutora i widzę, że jest to mało efektywne. Największy problem mam taki, że kiedy siadam do nauki to jest już późno i umysł już nie taki świeży...
A jeszcze mam braki w gramatyce....
B
Bogusia1231
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu
ang-nsw - Mam podobny problem - przeznaczam dużo czasu, a efekty niezadowalające. Myślę, że nauka z komputerem zostawia zbyt płytki ślad w pamięci. Najlepszym rozwiązaniem byłby wyjazd i związana z tym konieczność posługiwania się Angielskim w życiu codziennym. Prostszym rozwiązaniem byłoby poszukanie native speakera, który chce uczyć się Polskiego. Kontakt z żywym człowiekiem zostawia głęboki ślad w pamięci i język obcy opanowuje się szybko.
W poniższym linku Emma radzi jak doskonalić English poza anglojęzycznym krajem
https://www.youtube.com/watch?v=MX98oR-ur4Y&t=29s
- 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu
piotr.grela - Bogusia1231, ang-nsw nasz problem i mój też jest taki, że już sporo z języka angielskiego wiemy i efekty nauki języka nie są takie spektakularne jak to było na początku i wszystko było nowe.

Ja ponieważ mieszkam w Wielkiej Brytanii usuwam z powtórek wszystkie zwroty i zdania amerykańskie bo one nie są mi do niczego potrzebne. Zamiast za to dodaje sobie do nauki słówka i zwroty z języka potocznego, Estuary English i Cockney.

Co do gramatyki to nie jest ona aż tak ważna jak słówka, idiomy, kolokacje. Naukę gramatyki należy stosować z umiarem aby nie obrzydzić sobie radości z nauki języka.
- 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu
ang-nsw - Spotkałem się z opinią, że należy przeznaczyć co najmniej 10 000 godzin, aby w stopniu eksperckim opanować jakąś dziedzinę wiedzy. Swój czas przeznaczony na rzeczywistą naukę angielskiego szacuję na około 1000 godzin (nominalnie z ET 1250 godzin) i dotarłem z ET do poziomu A2-20. Wydaje mi się, że moja znajomość języka jest proporcjonalna do czasu rzetelnej nauki. Jeśli przeznaczę dalsze 9 000 godzin na efektywną naukę i praktykę, mam szansę opanować język w stopniu zadowalającym. Niezła perspektywa. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Naprawdę kilka ciekawych uwag.
Mniej a dokładniej. Niby prawdziwe. Jednak mnie to nie wychodzi ( dokończę później teraz muszę przerwać).
abmmichal
ang-nsw - Próbowałem różnych metod - jednak metoda mniej a dokładniej daje trwalsze efekty. A więc, powoli dokładnie, i nie więcej niż 3 do 5 nowych słówek dziennie. Codzienny czas poświęcony na naukę powinien wynosić, co najmniej tyle minut ile lat ma uczący się. Po 50-tce razy dwa. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Mówią, że do nauki jazdy autem potrzeba tyle godzin po mieście z instruktorem ile ma się lat.
Czy z nauką (też języka obcego) jest inaczej ??!
Tak czy owak sądzę, że 30 czy 85 tysięcy w powtórkach to zbyt ciężki plecak by go mechanizmem "etutor" ogarnąć. Wyraźnie mniejszy zasób słów powinien wystarczyć do skutecznej komunikacji: (roz)mowy i konsumpcji treści audio. Od tego etapu te kanały wydaje mi się powinny przejąć główny ciężar doskonalenia umiejętności. Tak to u mnie zadziałało z niemieckim.
Z mojej perspektywy celem jest nauczenie się, a nie (też piekielnie ważne!) utrzymywanie "narządu do nauki" w działającej kondycji. Dlatego te kilkadziesiąt tysięcy w powtórkach coś mi nie pasuje, chociaż budzi respekt i szacunek do włożonej/wkładanej pracy!
parseq
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu
piotr.grela - Wszystko zależy do czego używa się języka, ja go używam do wszystkiego, od pisania pism urzędowych aż po mowę potoczną. Znowu mój szwagier, nie chce się uczyć innych odmian angielskiego niż RP bo tego nie rozumie. Ale uczy się słówek amerykańskich, bo lubi czytać książki amerykańskich pisarzy np. Johna Grishama... Każdy musi sobie Etutora wykorzystać do własnych potrzeb. 85.000 słów to już taki zasób, przy którym większość a właściwie wszystkie teksty pisane się rozumie... Problem jest w tym aby chociaż wykorzystać czynnie z 25 % poznanych słów i zwrotów w mówieniu czy pisaniu. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Piotrze, całkowicie się z Tobą zgadzam, z wyjątkiem skutków praktycznych, jeśli chodzi o rozumienie tekstów przy tak rozległym słownictwie - owe 85.000. Nie odczuwam zadowalającej skuteczności szerokiego słownictwa w rozumieniu tekstów. Jestem nawet, powiem, trochę rozgoryczony.

Takie uwagi luźne o powodach wprowadzenia danego słowa, lub zdania hasłowego. Mogą być bardzo różne
a) należy hasło do bazy języka
b) należy hasło do dziedziny mojej specjalizacji zawodowej
c) jest z dziedziny moich osobistych zainteresowań
d) patrzę na częstotliwość używania hasła według prac lingwistów
F) inne

Teraz w zależności od powodu wprowadzenia hasła - inaczej przebiega sesja powtórkowa. Np jeśli hasło należy do bazy językowej to będę je powtarzał częściej, sumiennie niż jeśli będzie odpowiadało punktów d). Skutkiem czego, hasło z bazy językowej będzie się częściej pojawiało w kolejce powtórkowej.

Wyczyniam I takie sztuczki, nie wiem, czy dane hasło delete nie mogę się zdecydować, nadaję mu opcję great w rezultacie pojawia się ono rzadziej.

Tyle tymczasem.
abmmichal
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu
piotr.grela - Michał to też dobry sposób. Przydałaby się funkcja odłożenia elementu na "potem". - 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Podobne wątki