ZALOGUJ SIĘ

Na czym powinienem się skupić - na lekcjach, czy na powtórkach?

11 lat temuostatnia aktywność: 11 lat temu
od sierpnie 2012 codziennie spędzam po około 2h nad angielskim. większość czasu poświęcam na powtórki, które tylko się pomnażają. obecnie jestem na poziomie A1 lekcja 34.
nad czym mam się skupić. nad lekcjami czy powtórkami
A
artur1406
abierowiec - Jeśli się tylko robi lekcje i nie robi powtórek to się nie utrwala. Dlatego jedno i drugie jest ważne. Poza tym dzięki powtórkom wiesz czy rzeczywiście coś umiesz czy tylko ci się tak wydaje. Ale w powtórkach też trzeba robić porządki. :) - 11 lat temu
barwa.jesienna - Lekcja 34 od sierpnia to normalne tempo nauki. Podobno solidne przerobienie poziomu na jakimkolwiek kursie wymaga mniej więcej roku czasu .Powtórek każdemu przybywa w toku nauki, bo jest coraz więcej elementów. Sprawdź czy nie ustawiłeś sobie wysokiej częstotliwości. To, co oceniasz na 4, pojawia się coraz rzadziej. Jeżeli dużo elementów oceniasz na 1-2 to znaczy, że mało je znasz. Poćwicz trudne elementy, może być ustnie. Są słówka, zwroty, które się mylą - wykorzystaj wtedy notatnik i zrób sobie jakieś małe podpowiedzi. - 11 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 7

Sorki, ale najlepiej na wszystkim.
wacek6713

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Lekcje i powtórki jak pisze wacek6713.Powoli,powoli byleby do przodu.Nic na siłę i nie spiesz się,nie rób lekcji "na czas" bo takie uczenie się nie ma sensu.Po kilku dniach nie będziesz nic z tego pamiętał.Cierpliwości i staraj się ogarnąć zarówno lekcje jak i powtórki.3mam kciuki!
maddie1819

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

I lekcje i powtórki są ważne.Nie zapominaj też o gramatyce.Wszystkie nowe słówka tłumacz i zapamiętuj.Cwiczenia gramatyczne też są bardzo ważne.Najgorszy jest ten moment, kiedy chciałoby się wszystko przyswoić tylko nie wiadomo co jest ważne.Pocieszę Cię Artur,że przyjdzie taki moment,że będziesz wiedział jak przyswajać sobie angielski.Co jest dla Ciebie ważne na danym etapie nauki a co może poczekać.Ważne abyś był systematyczny bo i poznawanie nowych zwrotów ,i utrwalanie już poznanych możliwe będzie dzięki systematycznej nauce.Zyczę miłej nauki.Pozdrawiam.
ipon

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Ja zrobiłam sobie pewien system pracy.
1. Powtórki codziennie wieczorem (duuużo powtórek, jak idzie słabo to oprócz tych zaplanowanych również te w testach).
2. Lekcja średnio co drugi dzień, czasem dwie jeśli są dla mnie łatwe.
3. Jednego dnia "dyktowanie" i "fotolekcje", a drugiego "obrazki" i tak na zmianę.
4. Sprawdzanie prac, bo z tego też się dużo uczę.

Poza tym słówka, które są dla mnie naprawdę oczywiste, bo znam je od 1 klasy podstawówki po prostu usuwam z powtórek. Może to nie jest dobry sposób, ale gdybym powtarzała też takie słówka jak "dom" czy "pies" to miałabym ich każdego dnia 500, a nie 200.

Pozdrawiam,
D
peszeczek
barwa.jesienna - Dom i pies powtarzają się raz w roku, może nawet rzadziej :)
Tych bardzo znanych po prostu nie dodaję.
- 11 lat temu zmieniany: 11 lat temu
wacek6713 - Peszeczek, jesteś niesamowita! Jak miałem wykupiony pakiet premium, nauczycielka dawała mi lekcje raz na siedem dni, i ledwo się wyrabiałem, nie wspominając o zapamiętaniu wszystkich nowych słówek w każdej lekcji.
Podziwiam punkt nr.2
- 11 lat temu
peszeczek - To tylko kwestia mojego zawodu, który wymaga ode mnie dużo zapamiętywania w krótkim czasie. Jako pianistka muszę mieć opanowane pamięciowo ok. 3h repertuaru. Utwór na 7 stron to ok. 5 minut, więc łatwo to przeliczyć. To trochę jak z aktorami, którzy uczą się na pamięć roli. Słówka zazwyczaj też mi łatwo "wchodzą". W przyszłym roku mam zamiar zabrać się za węgierski, wtedy już pewnie nie będzie tak łatwo... - 11 lat temu
mceo - podziwiam :) - 11 lat temu
maddie1819 - Ja również podziwiam;P chylę czoła.. - 11 lat temu
barwa.jesienna - No, to może jakiś fan club założyć... ;)

A w której klasie teraz jesteś?
- 11 lat temu zmieniany: 11 lat temu
peszeczek - Na pierwszym roku studiów doktoranckich.
I nie przesadzajmy z tym podziwem - jestem muzykiem, nie umiem fizyki, chemii i historii i nie wiem co to całka. :D
- 11 lat temu zmieniany: 11 lat temu
barwa.jesienna - Dziękuję za odp. Chciałam porównać, ile lat muszę jeszcze zakuwać angielski ;)


- 11 lat temu
peszeczek - Angielski to ja dopiero zaczynam, w szkole miałam tróję i nie umiałam nic. Niemiecki szedł mi zdecydowanie lepiej. Teraz jakoś mi się wszystko rozjaśnia. - 11 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Powtórki są bardzo ważne. Sama trochę się zapędziłam i za szybko wszystko chciałam i poziom przerobiłam dość szybko, ale wracam do tego znowu, nim w kolejny bardziej się zagłębie, bo oczywiście mam problem z zapamiętaniem niektórych rzeczy, więc ciągle trzeba powtarzać, inaczej nauka nie miałaby sensu - dlatego też zwolniłam trochę tempo nauki. Ja najpierw robię powtórki, potem zaczynam przerabiać jakieś zagadnienie z lekcji np. z gramatyki, następnie nowe słówka/zdania - które też wpisuję sobie do zeszytu. Do tego wszystkiego trzeba sporo wytrwałości i cierpliwości, ale na pewno to z czym teraz mam problem, za jakiś czas będzie proste i można to spokojnie usunąć z powtórek.
V
Vanilkah

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

http://isel.edu.pl/blog/wpis.php?nw=250 - poczytaj sobie - najnowszy wywiad z Janem Tomaszczykiem ,założycielem isel.edu.pl - o nauce języka
zorija
barwa.jesienna - Ja to przeczytałam i wychodzi, że poniosłam porażkę. Recepta na sukces: 4 lata po 30 minut + motywacja. Motywacji mam tyle, że mogłabym oddać komuś. Czasu poświęciłam mniej więcej 2,5 roku po 2,5 godziny dziennie, nie licząc czytania i podcastów, a do tej pory niewiele rozumiem z tego, co mówi Anglik czy Amerykanin.
Wiem Zorija, że ten pan ma autorytet, co oznacza, że pomógł wielu osobom. Ale ja muszę teraz sama sobie tłumaczyć, że 30 minut nie wystarczyłoby mi nawet na przygotowanie odręcznych fiszek, które potem rozłaziłyby mi się po kątach, że jeżeli mowa o tym samym SuperMemo, na którym uczę się francuskiego, to chodzi tak wolno, że jest kompletnie niewydajne.
- 11 lat temu
barwa.jesienna - Jest tam wiele słusznych rad, jednak mielenie o organizacji, motywacji, a przede wszystkim sam wzór można było sobie darować. Wcale nie uważam się za szczególnie tępą osobę i myślę, że 30 minut dziennie nawet przez te 4 lata to dla przeciętnego adepta za mało, by opanować język w stopniu "przyzwoitym" tj. pozwalającym na swobodną komunikację.
PS Zależy naturalnie, jak patrzeć na ten "przyzwoity poziom". Po wykuciu minirozmówek też się można porozumieć. Ja uważam, że B2 jest przyzwoite.
- 11 lat temu zmieniany: 11 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Ja zawsze zaczynam od powtórek - mam ich dziennie od 80 do 120, gdy zostaje czas robę lekcje - tutaj koncentruje się w szczególności na jakości, jeżeli zaczynam się rozpraszać i materiału jest zbyt dużo wówczas, przestaję, następnie robię słówka, ale te rekomendowane to znaczy: jestem na poziome A1 i lekcji 40 więc z rekomendowanych wybieram te, które wg treści już powinienem sobie dawać rady na tym poziomie. około 10 min końcowych z dwóch godzin jakie poświęcam na naukę robię fotolekcje również zgodnie z zasadą dostosowania właściwego poziomu. Na koniec co ja zauważam - miernikiem moich postępów jest rozumienie tych lekcji, w których lektor czyta. I na tej podstawie oceniam moje postępy - jest coraz lepiej. Staraj się obrać własne tempo. bądź konsekwentny w obranych celach i systematyczny oraz wyznacz sobie własny miernik samokontroli postępów. Pozdrawiam Waldek
W
waldibe1

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Podobne wątki