Jak zaczęliście czytać dłuższe teksty w języku obcym?
rok temuostatnia aktywność: rok temu
Pytanko do osób, ktore znają jakiś język obcy na poziomie minimum B2, które pamiętają też swoje zmagania z nauką języka, którym nie przyszło wszystko prosto, nie spadło im to z nieba.
Jak uczyliście się czytać w języku obcym. Na jakich tekstach, na jakich źródłach i na jakich książkach?
Co było dla Was najgorsze, żeby zacząć czytać dłuższy tekst i czy przyszło Wam to w miarę łatwo?
Zaczęliście bardziej od bajek czy filmów z napisami czy krótkimi tekstami?
Uczę się na eTutorze niemieckiego, choć bardziej pytanie odnoszę do swojego angielskiego. Choć metoda może przekładać się na każdy język obcy.
Pytanko do osób, ktore znają jakiś język obcy na poziomie minimum B2, które pamiętają też swoje zmagania z nauką języka, którym nie przyszło wszystko prosto, nie spadło im to z nieba.
Jak uczyliście się czytać w języku obcym. Na jakich tekstach, na jakich źródłach i na jakich książkach?
Co było dla Was najgorsze, żeby zacząć czytać dłuższy tekst i czy przyszło Wam to w miarę łatwo?
Zaczęliście bardziej od bajek czy filmów z napisami czy krótkimi tekstami?
Uczę się na eTutorze niemieckiego, choć bardziej pytanie odnoszę do swojego angielskiego. Choć metoda może przekładać się na każdy język obcy.
piotr.grela - Teraz czytanie książek w językach obcych jest bardzo przyjemne, gdy jeszcze dołączy się audio nagranie jest to prawdziwa przyjemność.
Poza tym na czytniku lub w aplikacji są wgrane słowniki, nie trzeba trzymać książki papierowej w jednej ręce a w drugiej wertować słownika.
Na początku jest trochę frustrujące, że nie zna się co 5, 8 słowa ale im dłużej czytasz tym lepiej Ci to idzie.
Sama napisz sobie książkę za pomocą ChatGPT na dowolny temat.
ChatGPT wprowadził funkcję long answers :-)
A najważniejsze jest aby czytać to co się lubi, wtedy czytanie to nie jest przykrym obowiązkiem.
W życiu nie przeczytał bym Lorda Jima po angielsku...
-
rok temuzmieniany: rok temu
+3
Katuszka - Tak to prawda, choć czasem książka papierowa jest przyjemniejsza, to ciężko się nie zgodzić, że czytnik e-booków jest w wielu aspektach wygodniejszy, tym bardziej jeśli chodzi o naukę języków 😊
-
rok temu
Ja zaczynałem naukę języka w takich czasach, że uczono (się) z podręczników, a w każdym z nich znajdowały się "czytanki", dostosowane do aktualnego poziomu. Można powiedzieć, że to były pierwsze teksty. Na początku krótsze, później dłuższe. Nie mogę też nie wspomnieć o tekstach piosenek The Beatles, które były w owym czasie istotną motywacją do nauki języka Shakespeare'a. A miałem wówczas skserowane wydawnictwo "The Beatles Complete", więc było czego się uczyć.
Do tego były, dostępne w EMPiK ach skrócone wersje książek (np. kryminałów Conan-Doyle'a), wraz z podręcznym słownikiem użytych słów.
Pierwszym poważnym wydawnictwem była przeczytana w ramach nauki języka na studiach sztuka "A Streetcar Named Desire" by Tennessee Williams. Było to prawdziwe wyzwanie. Dużo nowych słów, które zawzięcie wypisywałem i tłumaczyłem korzystając z wielkiego książkowego słownika.
A później to już poszło. Były i artykuły z prasy, i książki w oryginalnej wersji językowej (takie drukowane ;) ), a jeszcze później przyszła era internetu i właściwie już wszystko. Warto też chyba sięgnąć do wydawnictw typu audiobook + wersja wydrukowana, choć gdy takie się pojawiły, ja nie bardzo miałem cierpliwość do takiego uczenia się - było albo jedno, albo drugie.
Katuszka - Dzięki za odpowiedź 😊 czyli trzeba przeboleć...
Myślałam, żeby obejrzeć ten film, ale nie wiem czy chcę oglądać dramat i tam chyba też są sceny przemocowe, to chyba nie dla mnie.
-
rok temu
+1
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
+7
Wcześniej próbowałem czytać na preparowanych treściach do nauki, takich z podręczników i kursów. No i byłem zanurzony w tym języku w grach czy w internecie. Ale wszystko to nie przekładało się na to, że czytałem z łatwością i dobrym zrozumieniem.
U mnie przełomem był moment na studiach, w którym skończyły się materiały polskojęzyczne (nie wszystko się tłumaczy i na pewno nie od razu). Gdy musiałem zacząć czytać artykuły naukowe po angielsku i wyciągać z nich jak najwięcej, to dość szybko poszło, choć początkowo nie było łatwo i muszę przyznać, że czasem dojeżdżało psychicznie. Ale po niedługim czasie poszło samo i rozkręciłem się na całego. Dodatkowo takie artykuły mają język techniczny, co początkowo jest barierą, ale później ułatwieniem — dużo operują na jednym zestawie słownictwa o określonym znaczeniu. To też są w pewien sposób fory.
Więc u mnie było to wymuszone z zewnątrz, ale to może i dobrze, bo jak to się mówi w angielskim — ,,necessity is the mother of invention''. Na dobrych uczelniach już na pierwszym stopniu trzeba dobrze czytać w obcym języku i to jest bardzo dobra motywacja, by tego się nauczyć.
Katuszka - To świetnie, że zostałeś zmuszony 😅
Ja zawsze mam takie poczucie, że mogłam się bardziej przykładać do nauki języka, ale niestety bardzo długo miałam przekonanie, że to nauczyciel ma mnie nauczyć, bo to jego praca i bierze za to pieniądze, a nie myślałam, żeby się samemu przyłożyć 😳
-
rok temu
+4
48221
1767458
112654
problemat - Ja niestety jestem wielkim bumelantem i ograniczam moją działalność do tego, co muszę xd Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Trzeba szukać pozytywów!
-
rok temu
Poza tym na czytniku lub w aplikacji są wgrane słowniki, nie trzeba trzymać książki papierowej w jednej ręce a w drugiej wertować słownika.
Na początku jest trochę frustrujące, że nie zna się co 5, 8 słowa ale im dłużej czytasz tym lepiej Ci to idzie.
Sama napisz sobie książkę za pomocą ChatGPT na dowolny temat.
ChatGPT wprowadził funkcję long answers :-)
A najważniejsze jest aby czytać to co się lubi, wtedy czytanie to nie jest przykrym obowiązkiem.
W życiu nie przeczytał bym Lorda Jima po angielsku... - rok temu zmieniany: rok temu
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.