Bijemy rekordy w czasie promocji. Długi abonament eTutor? Czemu nie!

A dzisiaj dokupiłem BUSINESS ENGLISH na dodatkowy rok. Promocja 50% jest super :-)

czy można dostać dostęp na kilka dni na Business English żeby potestowac przed zakupem? niestety nie mam takiej opcji bo kiedyś już ją wykorzystałem (choć nie zaglądnąłem tam ani razu) ;)

Jestem ciekawa, czy jest z nami na forum ktoś, kto skorzystał z grudniowej promocji "Lifetime". Taki Użytkownik cieszy się dostępem do wybranych kursów FOREVER. 😎

również poproszę o informację jeśli pojawi się taka promocja :) chętnie zapoznam się z warunkami

Dzisiaj dokupiłem na kolejne dwa lata abonamenty: ogólny angielski i angielski biznesowy. Tak więc mam spokój do czerwca i maja 2028, bo się zsumowało :-) Ze zniżką 35% na dwa lata wychodzi korzystniej, w przeliczeniu na rok, niż ze zniżką 40% na rok. Nic tylko się uczyć :-) I używać angielskiego :-)

Korzystając z ostatniej promocji przed podwyżką cen, stałam się dziś (nie)szczęśliwą posiadaczką abonamentu na kurs hiszpańskiego. :D Nieszczęśliwą dlatego, że nie do końca czuję się gotowa, by rozpocząć naukę drugiego języka, z drugiej strony czy kiedykolwiek poczuję, że nadeszła właściwa pora? Czekanie na idealny moment jeszcze nigdy mi w niczym nie pomogło ^^'

Ja pamiętam moje pierwsze kroki w nauce języka onlie: to była rewolucja.

Dawno temu... Najpierw PROFESOR HENRY OD WYDAWNICTWA EDGARD, POTEM SUPER MEMO (DO KTÓREGO W DALSZYM CIĄGU MAM DOSTĘP, BO KUPIŁEM FUNKCJONALNOŚĆ W CHMURZE BEZ OGRANICZEŃ CZASOWYCH), A OBECNIE ROBIĘ NA ETUTORZE.

Może kiedyś wrócę do SUPER MEMO, jednak biorąc pod uwagę wszystkie korzyści płynące z użytkowania eTutora (np. możliwość zdania I otrzymania certyfikatu online, gry i zabawy, połącznie ze słownikiem DIKI - NA TERAZ ETUTOR DOMINUJE I WYGRYWA W MOIM ZESTAWIENIU.

Choć nie gardzę żadnym sposobem nauki, bo ludzie potrzebują rozwiązań dopasowanych do ich potrzeb.

Oj pamiętam Profesora Henry'ego! Bardzo miło mi się z niego uczyło lata temu :) Supermemo mi nie podeszło, bardzo irytował mnie ich kurs i dałam sobie spokój. Mam jednak ich słownictwo na wszystkich poziomach, tylko jakoś nie spasowała mi ta nauka z nimi tak bardzo jak tutaj na eTutorze. :) Było też ESKK, ale sporo błędów wyłapałam już w pierwszych dwóch zeszytach, więc doszłam do wniosku, że dalej, jak już wiedzy mi braknie, mogę przyswajać sobie coś od razu niepoprawnie, w związku z czym zrezygnowałam. Poza tym to są, zdaje się, dość przestarzałe kursy. A Diki? Dla mnie to najlepsza rzecz pod słońcem. Korzystałam z niego jeszcze na studiach i uwielbiam fakt, że mogę sobie przerzucać z niego słówka i zwroty do powtórek.

Marcin, skoro polecasz eTutora po tak wielu perypetiach z innymi kursami, to zaufam Twojemu doświadczeniu i sama dam mu szansę. W końcu gdyby coś było nie tak, to nie przedłużałbyś abonamentu o tyle lat do przodu :)

Samo kupienie nie wystarczy, muszę się efektywnie uczyć. Zobaczymy, kiedy zdam CAMBRIDGE C1 ADVANCED.

A na początek za jakiś czas podejdę do certyfikatu eTutor na poziomie C1.

Dziękuję za zaufanie, @SilFx :-)

@Marcin: Nie martw się, zdasz na pewno na A, a dodatkowo będziesz blisko 100% z każdej części. :) Widzę jak intensywnie pracujesz, ile czasu poświęcasz na to każdego dnia, więc skoro ja zdałam prawie na B niewiele robiąc, to u Ciebie musi być mocne A :)

Zabawne, bo akurat dzisiaj mija 5 lat odkąd zdawałam swoje CAE, obiecywałam sobie, że za 3 lata od tej daty zdam bardzo dobrze CPE, a koniec końców po pięciu nie zrobiłam praktycznie nic ^^' Także trzeba przysiąść, bo w końcu dojdę do takiego wieku, że już nie będzie sensu się uczyć ^^'

Swoją drogą bardzo mnie motywują Twoje wpisy w wątku motywacyjnym. Zawsze wtedy czuję się winna, jeśli sama niczego nie ruszyłam i staram się coś z tym zrobić :)

Piotrze, dzięki za namiary na Amazon Ebooks, bardzo by mi się coś takiego przydało :)

Co do czynnego wykorzystania angielskiego, to w tej chwili jestem w tak śmiesznym położeniu, że spokojnie porozmawiam o fizyce cząstek elementarnych w tym języku, ale nie o tym, jak krok po kroku ugotować zupę. :D Jest tyle tych dziur jeśli chodzi o moje zasoby, że ciężko mi je wszystkie wyłapać, dlatego myślę, że przerobienie dobrego kursu od A do Z by mi dużo pomogło.

Co do książek pisanych przez AI... Dla mnie pisanie to czysta przyjemność i frajda po ciężkim dniu. Bawienie się słowem to cudowna przygoda. Żadne AI nie zrobi tego lepiej ode mnie. A jeśli nie dam rady tego napisać po angielsku, to wydam książkę po polsku i jeśli się spodoba, to i tak trafi na zagraniczny rynek. :) A jeśli ją jednak napiszę po angielsku, to będę z siebie niesamowicie dumna, i myślę, że warto o to walczyć choćby i 20 lat :)

Niemniej dziękuję za wszystkie Twoje cenne rady. Naprawdę bardzo je doceniam i biorę zawsze pod uwagę :)

A tak z ciekawości - planuje ktoś z Was zakupić w nadchodzącym tygodniu dożywotni dostęp do eTutora? Co o tym myślicie? Warto? Niekoniecznie?