Jest skuteczna pod warunkiem, że dodajesz je do powtórek... :)

Według mnie może być pomocna w zapamiętywaniu słów i wyrażeń, kiedy rzeczywiście wypowiadasz daną kwestię. Tak naprawdę łączysz tutaj 3 podstawowe umiejętności językowe - czytanie, słuchanie i mówienie, może nie takie spontaniczne, ale jednak. W przypadku słów takie rzeczy jak intonacja i skojarzenia mają duże znaczenie. Łatwiej zapamiętać coś, co zobaczysz i usłyszysz w dodatku w pełnym zdaniu i z odpowiednim sposobem mówienia. Tak sobie myślę, że jeśli w serialu zobaczę scenę, w której ktoś otwiera drzwi, wykonuje jakiś gest, uśmiecha się, mówi przyjaznym i pewnym głosem "Come on in!", to lepiej to zapamiętam niż samo "Come on in! – Proszę, wejdź!" na papierze. Ja to z czyichś wypowiedzi wolę się osłuchiwać, bo po prostu nie chce mi się zatrzymywać filmu co chwila, ale jak o shadowing chodzi to dobry pomysł. Bez częstego używania słówko i tak może wylecieć, ale co zrobić, tak to już jest.

Panowie zamieszkujecie z tubylcami natywami, i jeszcze shadowingujecie! NIESAMOWITE!

DROBNYCH różnic w shadowingu jest sporo.
Bardzo dokładnie metodę tę opisuje Emma z mmmEnglish. To że ją poleca to oczywiste.


Moja osobista jedna z wersji metody jest taka:
1// fragmenty których nie rozumiem, powtarzam na głos razem z aktorem/ lektorem

2// czasem w trakcie coś zaczynam rozumieć


3// Ostatnio włączam film rano po nagraniu i tak leci cały dzień w kółko - a ja robię swoje sprawy jak każdego dnia. W przrwach uczę się paru słówek

4// coś ciągle zmieniam i powtarzam ile mam sił i cierpliwości