Ja z przykrością mogę tylko potwierdzić. Mam okazje, chociaż niezbyt często ( z braku czasu) pisać na forach anglojęzycznych, so to fora techniczne. Nigdy nie spotkałem się tak z negatywnym nastawieniem jak na forach polskich. Nikt nigdy nie powiedział złego słowa o moim języku ( chociaż wiem doskonale że robię błedy i że jeszcze długo je będę robił).Nikt nigdy nie wysłał mnie do diabła "google" jak to bardzo często ma miejsce na forach polskich. Myślę sobie że taka to nasza polska mentalność. Najlpiej wrócić do nauki, do osiągania nowych celów a krzykaczy (egocentryków) zostawić niech sobie krzyczą do siebie albo na siebie. Jak się zorientują (o ile to zrobią :))co się stało ty już bedziesz daleko z przodu. Pozdawiam.

tez mi sie zdarzylo, ze poczulam sie zle na forum. dwie osoby, znajace sie z imion, zaczely na zmiane krytykowac moje wypowiedzi... dawaly sobie plusy... a mi minusy. przy okazji obrazily mnie pare razy i poczulam sie zniechecona do wypowiadania sie i szukania odpowiedzi na zadane pytania. mialam ochote wykrzyczek 'mam inne zdanie niz wy, zaakceptujcie to!'

Teraz to ipon już całkowicie zamknie się w sobie :)

@rzuff - ja nie znalazłem niczego obraźliwego, choć z pewnościa ipon tekst w odpowiedzi się nie spodoba.

efogot bardzo Cie rozczaruje ale niczego nie usuwalam poszedl tekst i za chwile go nie bylo bardzo mi sie to niepodobalo ale mial troche wersow i drugi raz nie odtworzylabym klimatu wypowiedzi wiec z wielkim zalem i zloscia odpuscilam sobie pisanie jeszcze raz

Postaram się odpowiedzieć bezstronnie. Zarówno "ipon" jak i "efogt" są moimi znajomymi i często bardzo przyjemnie mi się z nimi rozmawia. Ale to nie znaczy, że jeśli ktoś ze znajomych ma zły dzień, to udaję, że tego nie dostrzegam.

Uważam, że ipon podeszła zbyt emocjonalnie do tego tematu.

Jednak nadal szanuję i Mirę (ipon) i Esterę (efogt), gdyż pojedyńczy post, czy nawet zły dzień nie może rzutować na całą znajomość z ludźmi. Nikt nie jest idealny i każdego czasami poniesie. Dużo poważniejszy problem stanowią użytkownicy, którzy zakładają nowe wątki na kilogramy...

A wam dziewczyny proponuję wyciągnąć ręce na zgodę i finał.
Takie wojny pochłaniają wiele energii, którą można by było wykorzystać na naukę. Tym bardziej, że jak człowiek sobie ciśnienie podniesie w takiej sprzeczce to później i na nauce słówek skupić się nie można. Znam to z autopsji. :)

Mnie też czasami poniesie - przyznaję to otwarcie, ale naprawdę szkoda na to nerwów i czasu, który można wykorzystać na coś pożyteczniejszego...

Dzieki efogot za rozlozenie mojej osobowosci na czynniki pierwsze nie przypominam sobie abym zatrudnila Cie jako osobistego psychoanalityka i nie przypominam sobie abym choc raz skorzystala z Twojej terapeutycznej sofy.Razi mnie tez Twoj brak konsekwencji tematy super osobiste wysylasz na prywatna poczte a tu takie odstepstwo na forum ogolnym taka super subiektywna diagnoza.Poniewaz zaczynasz dodawac za duzo jadu i obrazliwych slow nie gniewaj sie,ze nie odpowiem na nastepne Twoje psychoanalizy i zalecenia.obiecuje tylko jedno jak bedziesz miala 56 lat ja nie bede wyznaczala Ci grafiku co mozesz a czego Ci nie wolno.Wybacz tym razem plusika nie dam pozdrawiam