Jeśli zapisywanie słówek pomaga Ci je utrwalić w pamięci, to zdecydowanie jest to dobra metoda. W innym wypadku moim zdaniem szkoda czasu.
W czasach gdy zaczynałem swoją przygodę z angielskim mieliśmy tylko papierowe książki, papierowe słowniki i zeszyty, plus ewentualnie drętwe kasety lub płyty.
Dziś mamy ocean możliwości: możemy połączyć lekcje w eTutorze ze słownikiem Diki i materiałami na YT, a do tego oglądać filmy w oryginale z napisami, czytać wszelkie teksty po angielsku, a kreatywni mogą zaprząc do swej nauki sztuczną inteligencję. Tak więc różnica jest kolosalna!
witaj wiooz, Ja już wiekowy, "Et" jest dla mnie bardzo zachęcającym pomocnikiem w nauce ku przyswojeniu "Gąszcza eng. " gramatyki, niemniej jednak polecam również tradycyjną szkołę w moim mieście, jakim jest Wrocław. Uzasadniam to celem osobistego kontaktu z wieloma studentami w grupie kilku osobowej wraz z towarzyszącą nauczycielką, prowadzącą i podpowiadającą w najbardziej skomplikowanych kwestiach. Ja, jestem zapominalski! pozdrawiam i życzę powodzenia w nauce. 👌💖
...........
dopisek, "Remember To Breathe Alberta" film, na YouTube, fajny na lato. > (Remember to Breathe) Canada's Alberta - YouTube , pozdrawiam.
eTutor jak najbardziej ale jedno źródło wiedzy to zdecydowanie za mało. Nie chce promować konkurencji ale przebija się kilka ciekawych kanałów na YouTube o których warto wspomnieć które zdecydowanie warto śledzić - Daniel (Brytyjski) i Dave (Amerykański) które mają nieco bardziej praktyczne podejście i znają język od drugiej strony jako native speakerzy.
Poza tym są ciekawe kanały (takie na poziomie intermediate i wyżej) które próbują uczyć języka bezpośrednio tworząc ciekawe i wciągające materiały właśnie w nim samym (uczą poprzez immersje - kontakt z językiem) czy inne stricte związane z wymową - jest ich mnóstwo.
eTutor traktuje trochę jak szkolną wiedzę tylko w skondensowanej i o wiele przyjmniejszej formie - bez presji na efekty, po prostu ustrukturyzowany kurs. Wydaje mi się, że najlepiej atakować temat równolegle z wielu stron, gdy już ogarniesz te podstawy żeby rozumieć co mówią można próbować dodawać sobie kolejne cegiełki - żeby nauka nie stała się nudna. Im więcej perspektyw tym lepiej.
Dodatkowo można zapodać sobie na wieczór jakiś podcast po ang (w tym wypadku YT również jest niezastąpione). Warto też zmienić sobie język na urządzeniach z których z codziennie korzysta - np. telefon, tablet. Seriale też są ciekawą alternatywą - budowanie list słówek na ich podstawie przy pomocy słownika Diki.
Niby takie oczywistości które często są powtarzane przez wielu ale znikąd się to nie bierze.
Oczywiście, że nie tylko na eTutor.
Jeśli zapisywanie słówek pomaga Ci je utrwalić w pamięci, to zdecydowanie jest to dobra metoda. W innym wypadku moim zdaniem szkoda czasu.
W czasach gdy zaczynałem swoją przygodę z angielskim mieliśmy tylko papierowe książki, papierowe słowniki i zeszyty, plus ewentualnie drętwe kasety lub płyty.
Dziś mamy ocean możliwości: możemy połączyć lekcje w eTutorze ze słownikiem Diki i materiałami na YT, a do tego oglądać filmy w oryginale z napisami, czytać wszelkie teksty po angielsku, a kreatywni mogą zaprząc do swej nauki sztuczną inteligencję. Tak więc różnica jest kolosalna!
Życzę postępów w nauce 😊 - miesiąc temu
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.