A | AnnaKuczak |
Justyna.Ku Pracownik eTutor |
parseq - Jak chodziłem do szkoły, to uczyli, że w listach należy podawać w prawym górnym rogu: miejscowość /przecinek!/ datę z rodzajnikiem określonym w Akkusativie. ( z.B. Stettin, den 7. Mai 2020 oder den 7. 5. 2020 )
Po którejś reformie pisowni uznano ten rodzajnik przed datą w korespondencji za balast. Według obecnego, oficjalnego szablonu NIE należy go przed datą listu używać. ( z.B. Stettin, 7. Mai 2020 ) Dlatego, jak się trafi na starszego autora listu, to będzie widać den przed datą listu. Natomiast kropka po liczebniku jest nadal potrzebna, Oznacza ona, że przy czytaniu należy dodawać po liczebniku końcówkę wynikającą z odmiany: 7. Mai 2020 = siebenten Mai ... - 5 lat temu |
+2 |
parseq - Jeszcze o tym jak pisać nazwę miejscowości, tj. w jakim języku (geograficzną czy tłumaczoną na język listu).
Jestem urodzonym szczecinianinem, Polakiem praktycznie bez germańskich przodków. Językiem domowym rodziców i dziadków był polski. Nauczyłem się niemieckiego wyjazdem na studia (nie germanistyczne, ale) do NRD. Uważam, że jeśli jest problem z zapisem w liście do Niemiec: "Stettin, 7. Mai 2020" to chciałbym zapytać co to są za miasta (po polsku): Akwizgran, Brema, Chociebuż, Moguncja, Monachium, Norymberga, Nowy Jork, Kilonia, Kolonia, Paryż, Praga, Wiedeń? Według mnie odpowiedzi brzmią: Aachen, Bremen, Cottbus, Mainz, München, Nürnberg, New York, Kiel, Köln, Paris, Prag, Wien. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
+1 |
AnnaKuczak - Dobre pytanie, myślę jednak, że zasługuje na osoby wątek ;)
Według mnie, powinnyśmy uczyć się oryginalnych nazw miejscowości, tzn takich jakich używają mieszkańcy. Choć nasi językoznawcy poloniści pewnie uderzyliby na alarm. I znalazłam taki wykaz: http://ksng.gugik.gov.pl/pliki/wykaz_polskich_nazw_geograficznych.pdf I według niego mamy Akwizgran... A jak jest w języku niemieckim? Jak Niemcy nazywają np. Nowy Jork, Rzym? - 5 lat temu |
|
parseq - Na Rzym mówią Rom. (Na mapie po włosku jest napisane Roma, ale nie wiem jak to Włosi wymawiają).
Jeśli chodzi o nazwy w USA/GB, to spotykałem się tylko z wersjami angielskimi. Zapewne ma to silny związek z popularnością tego języka w Niemczech. Jest on powszechnie nauczany w szkołach różnych stopni. Do tego cała pop-kultura... Wplatanie anglicyzmów jest "in" często nie tylko wśród młodzieży. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
+1 |
parseq - Częstym efektem jest tzw. Denglisch. Przez wielu tępiony, szczególnie chyba przez nauczycieli. Jednak to na dłuższą metę bardzo trudna walka... Jadąc ulicą w Berlinie widać proste angielskie napisy na kwiaciarni (flowers...) czy na zakładzie dopasowującym rozmiar ubrań (Cut for you - podaję z pamięci). Oczywiście są tam też napisy po niemiecku, ale są one dłuższe (i może dlatego) napisane mniejszą czcionką.
-
5 lat temu
|
+1 |
parseq - Jeszcze przed 30. laty część personelu mojej uczelni kładła nacisk na mówienie: der Rechner, zamiast der Computer. (Compiler , Linker nazywały/miały się nazywać: Übersetzer, Binder.) Jak myślicie, który trend się rozpowszechnił ??
Z komputerem był jeszcze taki problem, że wyrazy obcego pochodzenia są zwykle rodzaju nijakiego. Jednak das Computer (końcówka -er !!) to już nikt nie próbował mówić! - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
+1 |
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.