ZALOGUJ SIĘ

Czy nauka po kilka godzin dziennie daje wymierne efekty?

5 lat temuostatnia aktywność: 5 lat temu
Zauważyłem u siebie regres w postępach mimo bardzo mocnego zaangażowania. Trochę zaczęło mnie to zniechęcać. Zastanawiam się czy to chwilowe? czy mój mózg się przegrzał i nie daje rady? czy po prostu chwilowa obrona?
Super by było gdybyście opisali swoje doświadczenia z nauki i podpowiedzieli co warto a czego nie warto robić ucząc się języka
W
Wersik

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 8

Poczytaj sobie o pomodoro i innych technikach nauki.
Jeżeli codziennie się uczysz to jakaś przerwa jest wskazana z 1 dzień, ustaw sobie coś na biurku żeby Ci przypomniało aby wrócić do nauki bo z 1 dnia zrobi się 1 miesiąc xD
T
Tymek2
5 lat temuzmieniany: 5 lat temu
Wersik - wiem co to jest ale mam wrażenie jakby teoria ta była parta ulotnych spostrzeżeniach rzuconych mimochodem - 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

A korzystasz tylko z tej strony czy z innych źródeł nauki też?
Tattoo94
Wersik - nie tylko z tej - 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Może to po prostu faza plateau, zmęczenie materiału?

Przypomnij sobie, jakie są Twoje cele i nie poddawaj się. Na tym etapie nie powinniśmy rezygnować, bo potem ciężko jest wrócić do regularnej nauki. Można za to zmienić trochę swoją codzienną rutynę - sięgnąć do nowych metod, otaczać się językiem w sposób naturalny i na jakiś czas zerwać ze schematem, z którego dotąd korzystaliśmy.
futbolowa

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Czy te kilka godzin dziennie rozbijasz na porcje po 25-45 minut, rozrzucając na różne pory dnia, czy lecisz na raz albo w 2x po 2h?
parseq

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

czasami to jest kilkanaście godzin więc trudno tu mówić o przerwach
W
Wersik
parseq - Myślę, że przerwy, albo przynajmniej zmiany formy nauki (gra językowa, podcast, youtube, Netflix, radio) są niezbędne. Mi przynajmniej spada wydajność, przyswajalność. Rośnie opór, zastępując upór. Nie wiem, czy wytrzymałbym tak dłużej. - 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

a jak sprawdzasz efekty? Po czym wnioskujesz, że idzie Ci ostatnio gorzej? Bo może akurat teraz używasz innych umiejętności językowych niż te, w których się szkolisz?
Moje doświadczenie z używaniem języka w pracy i w szkole jest takie, że im więcej uczę się "pod nauczyciela" tym mniej rozumiem w pracy i na odwrót. Chodzi o to, że znajomość słówek, a rozumienie, czy zdolność wypowiedzi, to zupełnie inne umiejętności i nie używając języka, a ucząc się bardzo dużo gramatyki i słówek - co cieszy nauczyciela - możemy nawet stracić umiejętność rozumienia czy mówienia. Takie mam doświadczenie - codziennie przed pracą muszę słuchać audiobooka i czytając jednocześnie książkę i najlepsze rezultaty odczuwam czytając właśnie ok. godziny codziennie. Wystarczą np. 3 dni bez takich ćwiczeń i mam kłopoty. Co prawda z czasem "potrzebuję" coraz dłuższych przerw żeby "zapomnieć", ale i tak wciąż jest to odczuwalne. Również rodzaj używanej lektury jest istotny - wystarczy zmienić książkę na trudniejszą, w której jest np. mniej dialogów, czas akcji, czy tematyka bardziej odległa od tych w naszym środowisku i już praca z tekstem nie przynosi spodziewanych efektów.
Ewentualnie "wypuszczasz się" w coraz to nowe sytuacje językowe? Więc nie jest to regres, a raczej poszerzanie swoich kompetencji językowych. Z tym, że może te obszary, w których czujesz się gorzej, po prostu są dla Ciebie nowe i właśnie warto zainwestować trochę czasu na opanowanie nowych umiejętności? Ja np. przeważnie uczyłam się czytając i zapamiętując. Skupiałam się na podręcznikach, internecie, tłumaczyłam z obcego na polski, a bardzo zaniedbywałam pisanie, głośne czytanie, unikałam rozmów. Dlatego ucząc się kilka lat nie uśmiałam nic. Czasem podczas rozmowy jest mi trudno przypomnieć sobie odpowiedni zaimek. I to jest znamienne - teraz - używając bardzo ograniczonego języka w pracy (a jednak rozmawiając i to dość swobodnie) - mam trudności z przypomnieniem sobie elementarnych zagadnień - kolorów, trudniejszych liczb. Zagadnienia, które były bardzo trudne podczas nauki, po prostu trzeba wciąż sobie przypominać. Niestety. Dlatego nie da się pójść na roczny kurs językowy, a później całe życie korzystać z nabytych umiejętności. Dlatego mówią, że lepsze 15 minut dziennie niż kilka godzin dziennie tylko krótki okres. Ja bym powiedziała, że kilka godzin pracy z językiem (formą, którą lubimy albo do której jesteśmy zmuszeni - np. w pracy), a oprócz tego te 15 minut obowiązkowo umiejętności, których nienawidzimy - i to właśnie te najtrudniejsze - czasami najbardziej stresujące ćwiczenia - przynoszą najbardziej wymierne korzyści. Właśnie dlatego, że prawdopodobnie mamy w tych obszarach największe braki, a jak wiadomo, nauka na początku przynosi najbardziej odczuwalne efekty.
I pamiętaj, że jeśli ktoś jest dobry w jednym, to jest dobry we wszystkim, potrzebuje tylko odrobiny skupienia na danej umiejętności. Napisz jakie sytuacje ostatnio doprowadziły do takich wniosków, a na pewno sam znajdziesz dziesiątki nowych świeżych pomysłów na ponowne podkręcenie prędkości nauki :)
G
grd

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Tak właśnie - jeśli przygotowujesz się do rozmowy, to np. czytanie dla Ciebie nie będzie dobrą formą przygotowania. Po milionie godzin nauki słówek możesz nie móc wypowiedzieć ani słowa.
Np. przed rozmową kwalifikacyjną koniecznie kilka godzin poświęć na nagrywanie i odsłuchiwanie siebie - tego jak się przedstawiasz, co potrafisz powiedzieć o sobie dobrego, czy ciekawego. Nagrywanie wtedy dużo o danej tematyce, w której się poruszasz. Ale to nie za dużo specjalistycznie, raczej ważniejsze jest to jak zacząć odpowiadać, jak zrozumieć. Do tego celu najlepsze będą poradniki na youtube, a najchętniej z napisami.
I teraz już nie ma problemu z tanimi rozmowami telefonicznymi - dzwoń ile się da - najlepiej na infolinie, czy do podobnych instytucji działających w tematyce. Możesz zaczynać od głupich pytań, ale też możesz się dużo dowiedzieć. Np. Chcąc pracować jako informatyk, możesz dzwonić do microsoftu z każdą pierdołą - od tego jak co działa, coś się zepsuło, do tego, że szukasz pracy.
A jeśli jedyną Twoją formą nauki jest kilka godzin na etutorze, to po kilku tygodniach już czas wyjść do ludzi :) Daj znać jak Ci idzie :)
G
grd

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

bardzo interesujące podejście - mam wrażenie że pracujesz w korporacji
dzięki za rozwinięcie
W
Wersik
grd - Firma jak firma - mam szczurze podejście? :D - 5 lat temu
tlstar - Sorry, ale stwierdzenie "I pamiętaj, że jeśli ktoś jest dobry w jednym, to jest dobry we wszystkim..." kompletnie mnie powaliło :-( Niestety jest inne powiedzenie, jak pamiętam wywodzące się chyba z komentarzy do produktów tzw. 3 w 1, coś w stylu: "jak coś jest do wszystkiego, to generalnie jest do [...]@py". - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu
grd - Szkoda że powaliło Cię zanim doczytałeś dalej, że potrzeba odrobiny skupienia na danej czynności. Wtedy może byś porównał do dobrze prosperującej, rozwijającej się korporacji (choć to też jest coś o wyraźnie pejoratywnym zabarwieniu :))), czy czego tam byś chciał i miałbyś szklankę do połowy pełną. Ale jak widzę, coś mój sposób nauki jednak Cię nie powala, ale może dlatego, że mi nie chodzi o to, żeby się tylko uczyć, ale i używać, korzystać, rozwijać nabyte na etutorze umiejętności. Może i moja wypowiedź jest zbyt entuzjastyczna, że aż śmieszna, ok, ale jednak liczyłam na jakąś konstruktywną dyskusję z pomysłami, bo proces skutecznej nauki jest jednak ciekawy, - 5 lat temu
grd - i nie chodzi o to, żeby nauka nam się znudziła, bo niestety, ale nauka języka to proces długotrwały i wiadomo, że całkiem języka obcego nie nauczymy się nigdy dożywotnio, ale czuję się tu z Wami jak jakaś rozentuzjazmowana trenerka fitness na obozie dla grubasów :D no dalej, dalej, coś jeszcze macie przeciwko poszukiwaniu wiary w siebie i argumentów do dalszego rozwijania umiejętności? ok. Rozumiem, że płaczecie z bezradności, jak ja tu niczego nie rozumiem i chyba urwałam się z jakiejś choinki. Ale niestety nie da się rozwijać ucząc się cały czas tak samo, przed ekranem, z jedynie piętrzącą się górą tych samych słówek, których i tak nigdy nie zapamiętamy bo przecież nikt ich nie używa :) - 5 lat temu
grd - ale to absolutnie nie jest antyreklama etutora - to jest akurat najlepszy portal do nauki, ale niestety nie da się na nim ćwiczyć spontanicznej rozmowy języku obcym, więc po kilku miesiącach kilka godzin nauki dziennie musi być regres, a przynajmniej jego wrażenie, bo to już jest czas, żeby testować swoje umiejętności w praktyce - kilka godzin nauki z etutorem i przynajmniej kilkanaście minut na praktykę. I nie pracuję w korporacji i nawet nie pracuję w Polsce, ani nie z angielskimi, dlatego mam tak entuzjastyczna podejście, bo musiałam ostatnio opanować inny język i udało mi się to, a moje doświadczenia są jak najbardziej sprawdzone i godne polecenia. Też macie jakieś sprawdzone sposoby? - 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Podobne wątki