ZALOGUJ SIĘ

discretionary service charge - co to jest?

zmodyfikowany: 5 lat temu
Bedac w jednym z "polskich" (wlasciciel to Kanadyjczyk) barow w Londynie, do mojego rachunku zostala doliczona kwota 10% nazwana - "discretionary service charge". Bardzo sie wkurzylem bo zawsze daje napiwki 10% a zostalem obciazony w rachunku dodatkowo czyms takim i wczesniej nikt, mnie o tym nie powiadomil...
Juz tam nie pojde, nie ze wzgledu na ten napiwek ale moje dzisiejsze problemy zoladkowo-jelitowe...
piotr.grela
darkobo - No wiesz, to taki "dobrowolny napiwek" z urzędu doliczany do rachunku :P. Gość po prostu wiedział że ZAWSZE dajesz 10% napiwku, więc już sobie języka nie strzępił na zadawanie pytania :D - 5 lat temu
parseq - @darkobo: sądziłem, że o napiwek kelner NIE PYTA ale czy smakowało.
Kiedyś jak w toalecie był (etatowy!) pracownik i dbał o porządek a nawet (to już naprawdę dawno temu) wydawał kawałek(!) papieru toaletowego, to był tam na stoliku tależyk z takim właśnie napisem w języku danego kraju. Widywałem to zarówno w Polsce jak i w Niemczech. Obecnie "service charge" w takich miejscach nie jest już "discrectionary" albo jest pobierany przez automat.
Teraz po upowszechnieniu płacenia kartą napiwki się skurczyły, bo trzeba je opodatkować.
- 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 1

Cześć,

sprawa jest dość ciekawa, bowiem "discretionary service charge" w teorii jest dobrowolna (https://www.collinsdictionary.com/dictionary/english/discretionary-service-charge, https://www.tripadvisor.com/ShowTopic-g186338-i17-k11498469-Discretionary_service_charge-London_England.html). Niemniej jednak zdecydowana większość osób woli ją zapłacić żeby "nie robić scen" (z resztą, są to czasami niewielkie opłaty, dzięki którym jesteśmy pewni, że już nie wrócimy do tego miejsca). Hasło zostało dodane do słownika: https://www.diki.pl/slownik-angielskiego?q=discretionary+service+charge

Raz u fryzjera płaciłem kartą (w Ameryce). Po wpisaniu kwoty do terminala przez fryzjera włożyłem kartę (tam nie ma czegoś takiego jak płatność zbliżeniowa; jeśli chodzi o płatności kartą to w wielu miejscach jest z tym kiepsko; jak już jest terminal to ten "przesuwany", zazwyczaj cash only), po czym na ekranie wyświetliło mi się, ile napiwku chcę zostawić – 1/4, 1/3 lub 1/2 kwoty (chyba takie były wartości, nie pamiętam dokładnie). Była też opcja, żeby napiwku w ogóle nie zostawiać. Doznałem niezłego szoku jak to zobaczyłem. Generalnie w Stanach niezostawienie napiwku jest raczej nieakceptowalne (vide "Wściekłe psy"). Jest to jednak coś innego – w restauracjach (nawet w podrzędnych knajpach typu "diner") tam kelner jest cały czas do twojej dyspozycji; naprawdę czujesz, że się tobą opiekuje. Napiwki więc w większości przypadków są całkowicie zasłużone.

Jeśli chodzi o kwoty, to zazwyczaj 10% ceny załatwia sprawę. Zdarza się, że w niektórych miejscach napiwek jest wliczony w rachunek. Ewentualny, dodatkowy napiwek jest wtedy już naszą sprawą. Jak dla mnie takie coś jest w porządku (bo ten napiwek pewnie zostawiłbym i tak), o ile jest to gdzieś zaznaczone, np. w menu. Jeśli nie jest – to zdecydowanie nie jest ok.
M
michal.br

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.